Alfons współpracujący z dyrektorem MFW zwolniony z aresztu

Dodo de Saumure Fot. Twitter Vallée Jaen Claude
REKLAMA

Znany belgijski gangster i właściciel burdeli „Dodo la Saumure” wyszedł z aresztu, gdzie siedział od marca tego roku. Było o nim głośno przy okazji „afery” Carlton we francuskim Lille. Jednym z jej bohaterów jest były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, znany z jurności Dominique Strauss-Kahn (DSK).

DKS, który miał zgwałcić pokojówkę w hotelu w Nowym Jorku, który dostarczał luksusowe prostytutki na spotkania biznesowo-polityczne włos z głowy nie spadł. Jednak jego „zaopatrzeniowiec” kilka miesięcy sobie posiedział.

Dominique Alderweireld, bardziej znany pod pseudonimem „Dodo la Saumure”, został oskarżony w Belgii o czerpanie korzyści z nierządu, handel ludźmi i namawianie do rozpusty. Został zatrzymany w marcu 2019 r. 26 grudnia otrzymał zwolnienie warunkowe.

REKLAMA

Ma m.in. zakaz kontaktu z innymi „bohaterami” seksualnej afery hotelu „Carlton” w Lille. Dostarczał tam na specjalne spotkania swoje pracownice z pobliskich domów publicznych w Belgii. Poza nim i DSK, w aferę angażowało się kierownictwo hotelu i lokalne socjalistyczne władze miejskie.

„Dodo” ma obywatelstwo francuskie, bo urodził się w Annœullin w departamencie Nord w 1949 r. Jest chyba najbardziej znanym sutenerem w Belgii. Jego pseudonim pochodzi od kąpieli w SPA, zawsze w towarzystwie chętnych do usług „rzemieślniczek” najstarszego zawodu świata.

Był w swojej karierze drobnym przestępcą, handlarzem nieruchomościami, wreszcie szefem licznych lupanarów i „salonów masażu”. Dostarczał dziewczyny do Paryża, Lille, ale i Nowego Jorku.

Jeden z jego przybytków nosi nazwę DSK, ale skrót ma pochodzić od nazwy „Dodo Sex Club”, a nie od Dominika Straussa-Kahna, dla którego pracował. W tym akurat punkcie właściwie oczyszczono go już z zarzutów. Sąd w Mons skazał go za inne rzeczy na pięć lat więzienia, ale w… zawieszeniu.

Źródło: France Info/ Le Parisien

REKLAMA