Geert Wilders, holenderski polityk i parlamentarzysta, zapowiedział zorganizowanie konkursu na karykaturę proroka Mahometa. Rok temu zrezygnował z tego pomysłu dlatego, że muzułmanie grozili mu z tego powodu śmiercią.
56-letni Geert Wilders, przywódca Partii Wolności (PVV), zaprosił swoich sympatyków, aby przysyłali mu rysunki satyryczne z osobą proroka Mahometa.
Konkurs nadesłanych prac zamierza zorganizować w gmachu parlamentu holenderskiego w Hadze, powołując się na wolność wypowiedzi.
– Wolność słowa jest zagrożona, szczególnie dla krytyków islamu – powiedział Wilders w oświadczeniu.
– Nigdy nie powinniśmy tego akceptować. Wolność słowa jest naszą najważniejszą wolnością – przekonywał rok temu polityk.
Partia Wolności, której główne postulaty to m.in. zamknięcie islamskich szkół i skończenie z islamskim apartheidem płciowym, oferuje zwycięzcy w konkursie na karykaturę nagrodę w wysokości 5 tys. euro. Tylko czy konkurs dojdzie do skutku?
Podobny konkurs zamierzał zorganizować w czerwcu 2018 r., ale zrezygnował po tym jak otrzymał liczne pogróżki grożące śmiercią.
Był zastraszany przez społeczności muzułmańskie, a na ulicach holenderskich miast doszło do zamieszek. W Pakistanie na wieść o zamiarach Wildersa odbyły się wielotysięczne demonstracje protestacyjne.
W listopadzie ub. r. holenderski sąd skazał na 10 lat więzienia Pakistańczyka, który miał przygotowywać zamach na Wildersa. Wcześniej opublikował na Facebooku wpis, w którym zadeklarował zamiar wysłania polityka „do piekła” i wezwał innych muzułmanów aby go poparli.
Wkrótce po tym jak Wilders zrezygnował z organizacji konkursu, młody Afgańczyk zaatakował w Amsterdamie nożem dwóch turystów amerykańskich.
W sądzie, który skazał go na 26 lat pozbawienia wolności, tłumaczył swój czyn chęcią „ochrony proroka Mahometa”, powołując się przy tym na działalność Wildersa.
Źródło: Daily Mail/ PAP