Szykuje się nam nowy nurt politycznej poprawności. Publiczna France Télévisions publikuje wystąpienie francuskiego aktora, który odbywa artystyczną „pokutę” za to, że ma biały kolor skóry, bo nie chce być uprzywilejowany.
32-letni Matthieu Longatte chce być za wszelką cenę „antyrasistą” i „antykolonialistą”. W filmikach pod wspólną nazwą „Bonjour tristesse” (Witaj Smutku), krytykuje życie polityczne i społeczne Francji. Teraz wezwał do pokuty białego człowieka.
– Kiedy jesteś białym mężczyzną, jesteś bardzo uprzywilejowany. Uprzywilejowany prawie we wszystkim. W relacjach z instytucjami, zwłaszcza policją. W pracy, gdzie nie doświadczasz dyskryminacji, przy wynajmowaniu mieszkania – opowiada Longatte.
Biali spotykają się z mniejszą wrogością w relacjach społecznych, a „ponieważ biały człowiek odczuwa mniejszą dyskryminację, to mniej walczy pozytywnie, a nawet na te tematy milczy”.
Dalej domorosły filozof stwierdza, że „od momentu zaprzeczenia oczywistości, której doświadczają setki tysięcy ludzi”, dochodzi do tego, że „białas” zaczyna wszystkie „prześladowane mniejszości” obarczać różnymi winami i „zaprzeczać rasizmowi”.
Biały, wg aktora twierdzi, że „jest to wina Czarnych i Arabów, ponieważ wszyscy oni są przestępcami, że jest to wina homoseksualistów, ponieważ chcą się żenić,” itp.
Kiedy już wiemy jak wielkie wielkie są błędy i pierworodne winy białego człowieka, Longatte dorzuca, że „wierzy w merytokrację”. Aktor nie chce być uprzywilejowany. Chociaż jego zdaniem, „białym trudno uznać rzeczywistości rasizmu i dyskryminacji, bo wtedy musieliby przyznać, że są jednak uprzywilejowani”.
Głupota czy może już wyższy etap samodestrukcji?
"Quand tu es un homme blanc, tu es très privilégié" @LeBjrTristesse
Matthieu Longatte s'exprime sur la nécessité en tant que personne blanche de reconnaitre son privilège. pic.twitter.com/6QoZLxZyoH— francetv slash (@francetvslash) December 19, 2019
Źródło: Twitter/ VA