Były szef grupy Renault-Nissan uciekł z aresztu domowego. „Z Japonii po azyl do Libanu”

Carlos Ghosn Fot. PAP
REKLAMA

Carlos Ghosn ucieka z Japonii i znajduje azyl w Libanie. Człowiek, którego podejrzewa się o defraudację milionów, w dodatku twierdzi, że „uciekł przed prześladowaniami politycznymi”. Ghosn dodał, że „nie uciekł przed sprawiedliwością, tylko przed niesprawiedliwością”.

Pobyt w celi japońskiego więzienia najwyraźniej obrzydził mu ten kraj: „nie będę dłużej zakładnikiem oszukańczego japońskiego systemu wymiaru sprawiedliwości, w którym panuje domniemanie winy i w którym odmawia się podstawowych praw człowieka” – oświadczył Ghosn.

Ghosn należy do ludzi, którym myliło się prywatne z własnością akcjonariuszy. Uderzyła mu też do głowy woda sodowa. Ślub z „nowym modelem” żony w Pałacu w Wersalu za pieniądze Renault, zakup luksusowych rezydencji w Bejrucie, Rio, czy Paryżu, darowizny na uniwersytety w Libanie, fikcyjne zatrudnianie swojej siostry w Brazylii, jachty…

REKLAMA

W japońskim areszcie

W listopadzie 2018 roku trafił do japońskiego aresztu. Stawiane prezesowi spółki CEO (sojusz producentów samochodów Renault – Nissan – Mitsubishi Motors) zarzuty groziły mu nawet wyrokiem do 15 lat więzienia. Proces miał się zacząć w połowie 2020 roku.

65-letni Ghosn został zwolniony z aresztu za kaucją w wysokości 1 mld jenów (blisko 9 mln dolarów) w marcu 2019 roku. Od tego momentu przebywał w areszcie domowym w Tokio pod kontrolą wymiaru sprawiedliwości.

Ucieczka

W ostatnią niedzielę uciekł z Japonii w niewyjaśniony sposób i pojawił się w Libanie jako „uchodźca polityczny”. Ghosn ma obywatelstwo Libanu, a poza tym jeszcze paszporty francuski i brazylijski. Jego adwokaci w Japonii pokazali, że nadal mają zdeponowane u nich dokumenty. Niektórzy podejrzewają, żę Ghosn był niewygodnym więźniem dla Tokio i mogło dojść do tajnej ugody. Dość długo wstawiała się też za nim oficjalnie Francja.

Ghosn został aresztowany w Tokio w listopadzie 2018 roku w związku z podejrzeniami o nadużycia finansowe. Wyszedł za kaucją. Po raz drugi był zatrzymany w kwietniu 2019 roku pod zarzutem poważnego naruszenia zaufania. Japońska prokuratura oskarżyła Ghosna o to, że zmusił filię Nissana w Zjednoczonych Emiratach Arabskich do przelania 10 mln dolarów na konta Suhail Bahwan Automobiles. Firma była dystrybutorem marki na terytorium Omanu. Pięć mln z tej sumy miało potem trafić na rachunki oszczędnościowe libańskiej spółki inwestycyjnej Good Faith Investments, która de facto należy do Ghosna.

Takich przekrętów miało być więcej. Powoli odkrywano też jak nacinał we Francji firmę Renault. Z Japonii salwował się w końcu ucieczką.

Libańskie media podały, że były szef Renault i Nissan wylądował w Bejrucie w niedzielę wieczorem. Ucieczka Carlosa Ghosna nastąpiła cztery dni po sesji przygotowawczej do procesu. Wg niepotwierdzonych informacji, do Libanu przyleciał przez Turcję. W tym kraju ekstradycja mu nie grozi.

Ghosn po 18 latach pracy dla firmy Michelin przeszedł do grupy Renault w 1996 roku. W 1999 doprowadził do współpracy z Nissanem. Późnej był jeszcze alians z Mitsubishi. Tylko w 2016 otrzymał ponad 15 mln euro premii. Wkrótce nad jego głową pojawiły się ciemne chmury… Sylwestra 2019 spędzi jednak już w swoim domu w Bejrucie.

Źródło: PAP/ Le Figaro/ AFP

REKLAMA