Nowy szef ukraińskiego IPN o ludobójstwie na Wołyniu: To nieporozumienie

Masakra Polaków w Lipnikach na Wołyniu Źródło: Wikipedia
Masakra Polaków w Lipnikach na Wołyniu Źródło: Wikipedia
REKLAMA

Mówienie o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach to nieporozumienie – twierdzi nowy szef ukraińskiego IPN, Anton Drobowycz.

Drobowycz, szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, 17 grudnia zastąpił na tej funkcji kontrowersyjnego Wołodymyra Wiatrowycza. Nowy szef IPN odniósł się do stosunków ukraińsko-polskich w rozmowie z serwisem Polukr.net.

Głównym tematem poruszanym w wywiadzie była kwestia braku porozumienia ws. ludobójstwa Polaków na Wołyniu.

REKLAMA

Zabici powinni zostać pochowani

Nowy dyrektor ukraińskiego IPN chce przywrócić ofiarom godność. – Jeśli ludzie zginęli lub zostali zabici, to powinni zostać pochowani. Niedopuszczalną jest sytuacja, gdy na mogiłach rośnie trawa – powiedział.

– Jeśli są znane fakty historyczne, z których wynika, że w danym miejscu leżą zabici na skutek takich czy innych działań, to powinny być na to dowody. Jeśli idzie o memoriały, które należy odbudować, to należy przy tym zapewnić także możliwość zapoznania się z informacją kto jest tam pochowany. Takie działania upamiętniające trzeba realizować wyłącznie w legalny sposób. Prawdę trzeba powiedzieć głośno. Inaczej będziemy mieli drogę donikąd i ryzyko powtórzenia historycznych dramatów – tłumaczy swoje podejście Drobowycz.

Ludobójstwo? To nieporozumienie

Nie do każdej kwestii Drobowycz ma takie podejście. Urzędnik nie chce przyznać, że zbrodnia, której Ukraińcy dokonali na Polakach była ludobójstwem.

– Mowa o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach to nieporozumienie – twierdzi szef ukraińskiego IPN.

– Należy ocenić poszczególne akty przemocy, jeśli uznamy, że jest tendencja sumaryczna, to można będzie je wspólnie oceniać. Jeśli dojdziemy do wniosku, że ukraińskie oddziały dokonywały ataków na Polaków, a potem miały miejsce działania realizowane przez stronę polską wobec ludności ukraińskiej – i w obu wypadkach miały miejsce ataki na ludność cywilną, to należy zidentyfikować winnych i ofiary po obu stronach. Nie może być tak, że zbrodnie popełniały obie strony, a winna jest tylko jedna. Powinna istnieć równowaga, bazująca na naukowych faktach i powadze do ludzkiej godności. Nie należy dążyć do konkurowania o liczbę ofiar – twierdzi.

Postawa Drobowycza to i tak spory progres w porównaniu z Wiatrowyczem. Aczkolwiek wciąż jest to potwarz dla ofiar i ich rodzin. Dlatego Polacy powinni dalej naciskać na Ukraińców, by ci uznali zbrodnie wołyńską za ludobójstwo.

Źródło: Do Rzeczy, www.polukr.net

REKLAMA