
Janusz Dzięcioł zginął wjeżdżając pod pociąg na przejeździe kolejowym w Białym Borze koło Grudziądza. Wójt Gminu Grudziądz powiedział, że przekonał Dzięcioła do pomysłu zamknięcia tego niebezpiecznego przejścia. Nieoficjalnie podaje się, że były poseł mógł zostać oślepiony przez słońce.
Były poseł PO Janusz Dzięcioł zginął w piątek 6 grudnia rano w wypadku na przejeździe kolejowym w Białym Borze koło Grudziądza.
„Ten przejazd jest bardzo niewygodny, jest to lewoskręt od drogi krajowej nr 55 i jest nieco pod górkę. Widoczność w tym miejscu jest utrudniona” – mówił PAP w dzień wypadku sołtys Białego Boru Jerzy Czapla. Dodawał, że zarówno on, jak i b. poseł Janusz Dzięcioł byli orędownikami zamknięcia tego przejazdu i rozmawiali o tym – nawet kilka dni przed wypadkiem.
PKP Polskie Linie Kolejowe poinformowały, że gmina Grudziądz nie występowała o zmiany organizacji przejazdu kolejowego, na którym zginął Dzięcioł. Rozmowy z samorządem dotyczyły innych przejazdów na trasie Grudziądz-Kornatowo.
Dzięcioł chciał zamknięcia tego przejazdu
„Muszę z przykrością powiedzieć, że mój przyjaciel Janusz Dzięcioł na początku był przeciwnikiem zamknięcia przejazdu w okolicy swojego domu. Sytuacja się zmieniła. Po kilku miesiącach i udało mi się go przekonać do koncepcji poprowadzenia drogi asfaltowej wzdłuż linii kolejowej Toruń – Grudziądz, która wiodłaby do przejazdu kolejowego ze szlabanami” – wskazał w rozmowie z PAP wójt gminy Grudziądz Rodziewicz.
Dodał, że być może mieszkańcy Białego Boru rozmawiali o zamknięciu tego przejazdu, ale do niego żadne pismo ani żaden sygnał nie wpłynął.
„Nie było żadnego pisma, które wskazywałoby na konieczność zamknięcia tego przejazdu kolejowego” – wskazał wójt. Podkreślił, że od dawna jest jednak „orędownikiem zamykania niestrzeżonych przejazdów kolejowych”. Jednak od lat napotyka na trudności przy próbach likwidacji takich przejazdów kolejowych w gminie. A takich skrzyżowań dróg ze szlakami kolejowymi jest tam aż 10.
Rodziewicz zwrócił uwagę na to, że na przejeździe, na którym zginął b. poseł Dzięcioł nadal może być niebezpiecznie.
„Janusz kilkakrotnie przejeżdżał przez przejazd w ciągu dnia. Ta jazda była cykliczna. W dniu, w którym zginął świeciło słońce, które mogło ograniczyć mu widoczność. Byłem tam o tej samej godzinie na drugi dzień i tak świeciło, że nic nie było widać. Pojazd szynowy jeździ tam 80 km/h, więc nie zatrzyma się, gdy samochód wjedzie na przejazd” – mówił Rodziewicz.
Podkreślił, że ws. przejazdu kolejowo-drogowego, na którym zginął poseł Dzięcioł rozmawiał już z przedstawicielami GDDKiA oraz PLK.
„Zaproponowałem alternatywne rozwiązanie, które umożliwiłoby zamknięcie tego przejazdu i jeszcze innego w okolicy – także niestrzeżonego. Trzeba po prostu wrócić do dawnej koncepcji. Wybudować drogę wzdłuż linii kolejowej Toruń – Grudziądz, która będzie wiodła do przejazdu ze szlabanami. GDDKiA jest wstępnie za, ale pod warunkiem, że wszystkie strony – w tym również PLK – porozumieją się w tym zakresie. Także w kwestii partycypacji w kosztach” – powiedział PAP wójt.
To nie jest prosta sprawa
Rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału GDDKiA Tomasz Okoński powiedział, że GDDKiA jest oczywiście otwarta na rozmowy w tej sprawie.
„Wszystko musi się jednak odbyć w porozumieniu. Jeżeli PKP chciałoby zmienić zabezpieczenia tego przejazdu, to musi to uzgodnić z nami. Tak, żeby nasze działania w ramach infrastruktury drogowej były kompatybilne. Jeżeli będzie rozważana koncepcja alternatywnej drogi także musi być to poprzedzone rozmowami wszystkich stron. Także analizą w zakresie wpływu zmian na korzystanie z infrastruktury drogowej przez mieszkańców Białego Boru i okolic” – dodał Okoński.
Karol Jakubowski z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. nie potwierdza takich rozmów.
„Gmina Grudziądz nie występowała do PKP S.A. o zmiany wobec zabezpieczonego sygnalizacją przejazdu w km 49,415 na linii kolejowej Toruń Wschodni – Malbork szlak Kornatowo – Grudziądz Mniszek. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. od zeszłego roku prowadziły rozmowy z Urzędem Gminy Grudziądz w sprawie likwidacji trzech innych przejazdów kolejowo-drogowych na tej samej linii zabezpieczonych znakami STOP w kilometrach: 46,772; 47,109; 47,390. Warunkiem likwidacji wyżej wymienionych przejazdów jest wprowadzenie zmian w istniejącym układzie drogowym w obrębie gminy Grudziądz” – poinformował przedstawiciel PKP PLK S.A. w komunikacie przesłanych PAP w piątek 13 grudnia.
Sekcja zwłok byłego parlamentarzysty wykazała, że „przyczyną zgonu był uraz czaszkowo-mózgowy”.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że były poseł Dzięcioł miał wjechać na przejazd kolejowy pomimo świecącego się czerwonego pulsującego światła.
Janusz Dzięcioł 11 grudnia skończyłby 66 lat. Posłem był w latach 2007-2015. W 2001 roku wygrał pierwszą polską edycję programu Big Brother. W swojej karierze zawodowej był m.in. szefem straży miejskiej w Świeciu. (PAP)