Tancerz oskarżony o przestępstwa seksualne wobec dzieci. Biedroń znów będzie się tłumaczył?

Zdjęcie ilustracyjne. PAP Wojciech Pacewicz
Zdjęcie ilustracyjne. PAP Wojciech Pacewicz
REKLAMA

Tancerz Paweł K. ponownie oskarżony o przestępstwa seksualne wobec dzieci. Miał się ich dopuścić w czasach gdy w Słupsku rządził Robert Biedroń.

Prokuratura Okręgowa w Słupsku ponownie skierowała do sądu okręgowego akt oskarżenia przeciwko instruktorowi tańca Pawłowi K. Chodzi o przestępstwa seksualne wobec czterech małoletnich dziewcząt. W sierpniu 2019 r. sąd zwrócił prokuraturze poprzedni akt oskarżenia.

Prokuratura w kwietniu 2019 r. oskarżyła Pawła K. o popełnienie dziewięciu przestępstw. Pięciu o charakterze seksualnym na szkodę czterech małoletnich dziewcząt. Sąd Okręgowy w Słupsku w sierpniu zwrócił jednak prokuraturze ten akt oskarżenia do uzupełnienia postępowania przygotowawczego.

REKLAMA

Rzecznik prokuratury Paweł Wnuk poinformował, że akt oskarżenia przeciwko Pawłowi K. został 31 grudnia 2019 r. ponownie skierowany do sądu.

Przeprowadzone dodatkowe czynności śledztwa nie doprowadziły do nowych ustaleń wcześniej nieznanych prokuratorowi – poinformował prok. Wnuk.

Zaprzecza, że molestował

Według śledczych, Paweł K., będąc instruktorem tańca w miejskiej instytucji kultury, między 2013 r. a 2017 r. doprowadził do obcowania płciowego trzy dziewczynki w wieku poniżej 15 lat, w tym jedną przy użyciu przemocy, oraz doprowadził do poddania się innym czynnościom seksualnym przy użyciu przemocy jedną nastolatkę w wieku poniżej lat 18. Za popełnienie zarzucanych mu przestępstw o charakterze seksualnym grozi nie niej niż trzy lata więzienia.

Prokuratura zarzuciła też K., że od 2015 do 2018 r. dopuścił się przestępstwa rozpijania co najmniej trzech małoletnich dziewcząt. Miał również w latach 2017-2018 pobierać od rodziców trzech pokrzywdzonych zawyżoną opłatę za lekcje tańca – w sumie o 1410 zł.

Wszystkie małoletnie pokrzywdzone były uczestniczkami kursu tańca prowadzonego przez Pawła K. w Słupskim Ośrodku Kultury.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Paweł K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw.

Z jego wyjaśnień wynika, że został pomówiony przez pokrzywdzone osoby. W zakresie przestępstw odnoszących się do wolności seksualnej wskazał, że z żadną z pokrzywdzonych nie łączyły go relacje o charakterze seksualnym. Zaprzeczył, by częstował alkoholem małoletnich albo że im go dostarczał – poinformował Wnuk.

K. wyjaśnił, że pieniędzy, których wyłudzenie mu się zarzuca, nie przeznaczał na własne potrzeby, ale na koszty wyjazdów zespołu.

Sąd dwukrotnie odrzucał wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie Pawła K. Ma policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju, zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi oraz nakaz powstrzymywania się od prowadzenia zajęć z udziałem małoletnich. Musiał wpłacić 10 tys. zł poręczenia majątkowego.

Paweł K. w przeszłości nie był karany sądownie.

Wątpliwości co do postępowania Biedronia

Prokuratura Okręgowa w Słupsku zaprzeczyła w maju 2019 r., że to słupski magistrat złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa o charakterze seksualnym przez Pawła K.

Zrobiła to po tym, jak lider partii Wiosna i były prezydent Słupska Robert Biedroń, odpierając zarzuty o hipokryzję w walce z pedofilią, powiedział w programie TVN „Kropka nad i”, że „kiedy się o tym dowiedziałem, zrobiłem coś, co marzę, by było standardem w postępowaniu w takich sprawach. (…) Ja podjąłem bardzo ważne decyzje (…). Natychmiast zawiesiłem tego faceta, natychmiast złożyłem doniesienie do prokuratury, przekazałem wszystkie informacje. (…) Chciałbym, żeby to był standard na całą Polskę, na cały świat, by tak reagowali politycy w tych sprawach” – mówił Biedroń.

Źródło: PAP

REKLAMA