
Duchowo-polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei ogłosił w 3 dni żałoby narodowej po śmierci Kasema Sulejmaniego. Zapowiedział też, że Stany Zjednoczone czeka surowa zemsta za zabicie generała.
– Męczeństwo jest nagrodą za jego niestrudzoną pracę, przez tyle lat (…). Jeśli Bóg zechce, jego dzieło i jego droga nie zakończą się w tym miejscu, a nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi i krwi innych męczenników – dodał.
– Wszyscy wrogowie powinni wiedzieć, że dżihad oporu (przeciw USA) będzie teraz prowadzony ze zdwojoną determinacją, a bojowników świętej wojny czeka ostateczne zwycięstwo – ogłosił Chamenei.
Sulejmani i jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis zostali w czwartek późnym wieczorem zabici w Bagdadzie. Zginęli w ostrzale rakietowym sił USA. Według niektórych źródeł ataku dokonano z pokładu śmigłowców wojskowych. Zginęło łącznie osiem osób, a dziewięć zostało rannych.
MSZ Iranu wezwało reprezentującego w Teheranie interesy USA ambasadora Szwajcarii. Przekazano mu, że „zamordowanie generała Sulejmaniego było rażącym przykładem terroryzmu państwa amerykańskiego. Z kolei tamtejszy reżim jest w pełni odpowiedzialny za konsekwencje” tej agresji – poinformował na Twitterze rzecznik resortu spraw zagranicznych Iranu Abbas Musawi.
Elitarne oddziały Al-Kuds, których dowódcą był Sulejmani, to siły ekspedycyjne irańskich Strażników Rewolucji.
Abu Mahdi al-Muhandis był założycielem i byłym przywódcą milicji Kataib Hezbollah. Właśnie bazy Kataibu bombardowali z powietrza Amerykanie w odwecie za śmierć w ataku rakietowym jednego ze swoich kontraktorów. W odpowiedzi proirańskie milicje zaatakowały ambasadę USA w Bagdadzie.
Śmierć Sulejmaniego i al-Muhandisa może okazać się punktem zwrotnym w sytuacji na Bliskim Wschodzie. Bez wątpienia spotka się ona z ostrym odwetem ze strony Iranu i sił przez niego popieranych. Zagrożone będą interesy USA oraz Izraela.
Źródło: PAP