Urodziła po pijaku. Prokuratura umarza śledztwo. „To kobieta jest ofiarą, a dziecko było tylko płodem”

Sąd. Fot. ilustracyjne. Foto: PAP/koronawirusa
Sąd. Fot. ilustracyjne. Foto: PAP
REKLAMA

Kobieta urodziła po pijaku dziecko, jednak prokuratura nie podejmie śledztwa w tej sprawie. Jak przekonuje, to matka, Justyna S. jest ofiarą swego ojca i „nie ponosi odpowiedzialności za swoje zachowanie względem płodu”, ponieważ ten… nie jest dzieckiem.

Na jednym z osiedli w Miastku na przełomie marca i kwietnia kobieta urodziła po pijaku dziecko. Miała 1,09 alkoholu w organizmie. Wezwana na miejsce pomoc medyczna zawiozła dziecko do szpitala w Słupsku. Dziewczynka miała 0,9 promila alkoholu w organizmie.

Fachowcy oceniają, że dziecko może cierpieć na Alkoholowy Zespół Płodowy.

REKLAMA

To postępowanie zostało umorzone. Matka nie ponosi odpowiedzialności za swoje zachowanie względem płodu – powiedział Oskar Krzyżanowski, prokurator prowadzący postępowanie. – Zgodnie z prawem dziecko staje się dzieckiem w chwili rozpoczęcia akcji porodowej. Możemy to oceniać jednoznacznie z punktu widzenia moralno-etycznego. Prawo jednak rozgranicza kiedy mamy do czynienia z płodem, a kiedy z człowiekiem. Działanie tej kobiety polegające na piciu alkoholu, odbywało się w czasie ciąży czyli dotyczyło płodu. Człowiekiem stajemy się bowiem z chwilą narodzin – przekonywał prok. Krzyżanowski.

Sąd Najwyższy poszedł o krok dalej argumentując, że człowiekiem stajemy się w chwili rozpoczęcia akcji porodowej. Według przepisów to jest ten moment kiedy płód staje się człowiekiem – mówił dalej.

Skierowaliśmy do sądu aktu oskarżenia przeciwko ojcu. Mężczyzna jest oskarżony o to, że od 2017 do 26 marca 2019 poprzez grożenie pozbawieniem życia, zastraszanie, uporczywe nękanie, wszczynanie awantur, kopanie, bicie pięścią, szarpanie, zakłócanie spoczynku, znęcał się psychicznie i fizycznie nad córką Justyną S. oraz od 2017 roku do 26 marca 2019 roku poprzez ubliżanie grożenie pozbawieniem życia, zastraszanie, uporczywe nękanie, wszczynanie awantur znęcał się psychicznie nad pozostającą we wspólnym pożyciu Janiną S. – poinformował Krzyżanowski. Wiesławowi K., ojcu Justyny S. grozi do pięciu lat więzienia.

Alkohol na co dzień

Sąsiadków jednak nie zaskoczył stan matki w momencie porodu. Twierdzą, że widzieli kobietę kilka dni wcześniej, jak się zataczała. Podkreślają, że „mieszka z rodzicami i non stop pije alkohol”.

To jej drugie dziecko. Ma jeszcze małą córkę w wieku trzech lub czterech lat. Kiedyś mieszkała ze swoim chłopakiem. On pracował za granicą. Gdy wyjeżdżał, ona brała dziecko do rodziców i tam piła. W końcu ten chłopak nie wytrzymał i się z nią rozszedł. Zabrał ze sobą dziecko – mówi jeden z sąsiadów.

Justyna S. jednak zaprzecza, by była pijana. – Dziecko urodziło się w domu, bo karetka pogotowia tak długo do nas jechała. Podczas porodu nie byłam pod wpływem alkoholu. To kłamstwo – mówiła w kwietniu ubiegłego roku kobieta.

Źródło: polskatimes.pl

REKLAMA