Szczegóły zabicia Sulejmaniego w światowych mediach. „Rozmowy prowadzono w specjalnym piwnicznym pomieszczeniu bez okien”

Kim był Kassem Sulejmani? To jeden z najpotężniejszych ludzi na Bliskim Wschodzie. Foto: print screen z YouTube/ علي شهاب Ali Shehab
Kim był Kassem Sulejmani? To jeden z najpotężniejszych ludzi na Bliskim Wschodzie. Foto: print screen z YouTube/ علي شهاب Ali Shehab
REKLAMA

Przez lata były szef irańskich sił Al-Kuds Kasem Sulejmani swobodnie podróżował po Bliskim Wschodzie; służby USA śledziły go i kilkukrotnie rozważały jego likwidację. Zdecydował się na to Donald Trump; o szczegółach operacji piszą Reuters i „Washington Post”.

Brytyjska agencja oraz waszyngtoński dziennik w swoich opisach powołują się na liczne źródła. M.in. na opinie obecnych i byłych pracowników amerykańskiej administracji.

Rozmowy prowadzono w specjalnym piwnicznym pomieszczeniu bez okien

Zgodnie z doniesieniami do przebywającego w Mar-a -Lago na Florydzie prezydenta USA Donald Trump w niedzielę dołączyli jego najbliżsi doradcy. Rozmowy prowadzono w prezydenckiej rezydencji, m.in. specjalnym piwnicznym pomieszczeniu bez okien.

REKLAMA

W najważniejszej naradzie – na temat czy zabić Sulejmaniego czy też nie – miał uczestniczyć sekretarz stanu USA Mike Pompeo, szef Pentagonu Mark Esper, doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Robert O’Brien oraz Szef Połączonych Sztabów Sił Zbrojnych USA generał Mark Milley – twierdzi Reuters. Odbyła się ona po wtorkowym szturmie wzburzonych Irakijczyków na ambasadę USA w Bagdadzie.

Sulejmani zginął przez amerykańską dumę?

Na Florydzie Trumpowi przekazano, że Sulejmani wybiera się do Bagdadu. Amerykańscy urzędnicy uznali, że generał szydzi sobie z nich pojawiając się w irackiej stolicy w okresie wzmożonego napięcia na linii Waszyngton-Teheran.

W dniach poprzedzających atak USA kontakty między amerykańskimi decydentami koordynował wiceprezydent USA Mike Pence.

Niektórzy z urzędników w Waszyngtonie przyznają – pisze „Washington Post” – że byli zaskoczeni decyzją prezydenta. Ponieważ „było niesamowicie odważne i nawet zaskakujące dla wielu z nas” – oceniło jedno z wysoko postawionych źródeł tej gazety.

W ostatnich dniach przed likwidacją generała amerykańscy urzędnicy mieli przypominać Trumpowi, że nie odpowiedział na uprzednie irańskie ataki na statki przepływające Cieśninę Ormuz czy saudyjską rafinerię. „Argument był następujący: jeśli nie odpowiesz, (Irańczycy – PAP) pomyślą, że wszystko im wolno” – utrzymuje cytowane przez „Washington Post” źródło w Białym Domu.

Trump nie chciał wyjść na słabeusza

Trump – dodaje waszyngtoński dziennik – miał być sfrustrowany, ponieważ szczegóły odwołania jego nalotu przeciwko siłom irańskim w 2019 roku „wyszły na jaw. Czuł, że wygląda na słabego”.

Służby USA śledziły Sulejmaniego od kilku dni. O szczegółach informowały Trumpa i wskazywały, że najlepsza szansa na jego zabicie będzie w okolicy lotniska w Bagdadzie. Ostateczne „zielone światło” na przeprowadzenie operacji przywódca USA wydał na kilka godzin przed jej rozpoczęciem ze swojego ośrodka golfowego.

O’Brien oświadczył w piątek, że atak na Sulejmaniego nastąpił po wizycie Irańczyka w Damaszku. W syryjskiej stolicy wojskowy miał przygotowywać ataki na amerykańskie wojsko i dyplomatów.

Reuters donosi z kolei, że w październiku dowódca elitarnych sił Al-Kuds spotkał się w Bagdadzie, w pobliżu amerykańskiej ambasady, z przywódcami szyickich milicji w Iraku. W trakcie rozmowy wezwał do wzmożenia ataków na Amerykanów i zachęcał do użycia nowej broni dostarczonej przez Iran. Miał też zapowiedzieć utworzenie nowej grupy paramilitarnej.

Zginął „dowódca cień”

Przez lata Sulejmani, nazywany „dowódcą cieniem”, ponieważ swobodnie podróżował po Bliskim Wschodzie. W ocenie jednego ze źródeł agencji Reutera irański generał okazywał „wręcz bezczelną, przesadną pewność siebie”. Również – po grudniowym ataku na bazę USA w Iraku, w którym zginął Amerykanin.

Sulejmani został zabity w nocy z czwartku na piątek w Bagdadzie. Był to rezultat amerykańskiego precyzyjnego ataku rakietowego, zarządzonego przez prezydenta Trumpa. Na sobotę w Bagdadzie zaplanowane są jego uroczystości pogrzebowe.

Teheran zapowiedział zbrojny odwet za tę akcję. W związku ze wzrostem napięć na Bliskim Wschodzie Stany Zjednoczone wyślą dodatkowo do tego regionu około 3 tys. żołnierzy.

Źródło: PAP

REKLAMA