„Mam dość obwiniania o wszystko białych mężczyzn”. Reżyser Terry Gilliam buntuje się przeciwko politpoprawnosci i Hollywood

Terry Gilliam. Zdjęcie: EPA/KHALED ELFIQI Dostawca: PAP/EPA.
Terry Gilliam. Zdjęcie: EPA/KHALED ELFIQI Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Terry Gilliam udzielił wywiadu, który zszokował Hollywood. Twórca m.im „Dwunastu małp” i „Monty Pyton Święty Graal” buntuje się przeciwko politpoprawności, a ruch #MeToo nazywa polowaniem na czarownice.

Reżyser przy okazji promocji filmu „Kto zabił Don Kichota” rozmawiał z brytyjskim dziennikiem „Independent”. Gilliam oskarżył m.in. ruch kobiet #MeToo, które walczą z seksualnym wykorzystaniem o to, iż w rzeczywistości stał się polowaniem na czarownice. Według niego, niektóre kobiety wykorzystują go, by zdjąć z siebie odpowiedzialność za własne złe decyzje.

– Żyjemy w czasach, w których to zawsze ktoś jest odpowiedzialny za nasze niepowodzenia i ja tego nie znoszę. Chciałbym, by wreszcie ludzie wzięli na siebie odpowiedzialność, a nie wskazywali palcami innych i mówili zrujnowałeś mi życie – powiedział artysta.

REKLAMA

Według niego ruch #MeeToo, który powstał po zdemaskowaniu producenta filmowego Weinsteina, który przez lata wykorzystywał aktorki, ma teraz mentalność tłumu dokonującego samosądów. Ludzie boją się już mówić to co myślą. Reżyser poskarżył się, że nawet żona doradza mu by się nie wychylał.

Mówiąc o problemach rasowych i gender stwierdził, że jako biały mężczyzna ma już dość bycia obwinianym o wszystkie nieszczęścia świata. Twórca „Brazil” powiedział, że nie będzie więcej klękał przed polityczną poprawnością i polityką hołubienia mniejszości.

W pewnym momencie oświadczył, iż sam jest „czarną lesbijka w trakcie zmiany płci”. Kiedy reporterka spytała go czy biali mężczyźni nie rodzą się uprzywilejowani odpowiedział, że jako czarną lesbijka  już nie ponosi odpowiedzialności.

Mówię o tym, że jako mężczyzna oskarżany jestem o wszelkie zło na świecie, tylko dlatego, że mam białą skórę. Więc lepiej żebym nie był mężczyzna. Lepiej żebym nie był biały. Ok, ponieważ nie uważam się za seksualnie atrakcyjnego, to muszę zostać lesbijką. Kim innym miałbym być? Lubię dziewczyny. To jedyne logiczne rozwiązanie.

W pewnym momencie niemal pokłócił się z dziennikarką, która nie chciała uznać go za czarna lesbijkę . Wykazał jej, że nie pozwala nu być kim się czuje, tylko cały czas uważa go za 79-letniego białego mężczyznę.

Gilliam stwierdził, że wszyscy teraz czują się obrażani i całkowicie stracili poczucie humoru. – W czasach Monthy Pyton mogliśmy kpić i nikt nie czuł się obrażony. Dawaliśmy ludziom dużo śmiechu – powiedział.

Rozmowa wywołała spore zamieszanie w Hollywood, które jest już nie tylko fabryką snów, ale także politycznej poprawności. To świat filmu lansuje ową nieznośną politpoprawność, która nie pozwala śmiać i mówić ludziom co myślą, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto poczuje się dotknięty. Reżyser chociażby z racji swego wieku i osiągnięć nie musi się już przejmować tym, że zostanie przez Hollywood wyklęty, tak jak inni niepoprawni twórcy.

REKLAMA