Skandal w Izraelu po wypowiedzi naczelnego rabina na temat Żydów, którzy przybyli do Izraela z Rosji. Głos w sprawie zabrał premier Benjamin Netanjahu.
Skandal w Izraelu wybuchł po wypowiedzi Icchaka Yosefa, Naczenego Rabina Żydów Sefardyjskich. Stwierdził on, że masy imigrantów z byłych państw radzieckich, nie są Żydami, a wielu jest komunistycznymi i nienawidzącymi religii gojami.
Yosef powiedział też, że dziesiątki, a nawet setki tysięcy tych imigrantów, głosuje na partie podżegające przeciwko ortodoksom i religii żydowskiej.
Słowa rabina przytoczyła we wtorek gazeta Yedioth Ahronoth , relacjonując konferencję rabiniczną, która odbyła się w zeszłym tygodniu.
– Prawo „Kto jest Żydem” („Who is a Jew”) spowodowało wiele problemów – powiedział Yosef.
Nawiązał w ten sposób do prawa do powrotu, ustawodawstwa pochodzącego jeszcze z lat 50. XX wieku, które uprawnia większość żydowskich imigrantów do automatycznego obywatelstwa.
Według rabina imigranci z Rosji są ściągani do Izraela, bo mają być przeciwwagą dla ortodoksyjnych Żydów.
Dwa tygodnie temu rząd opublikował dane na temat imigracji. Wynika z nich, że duża liczba imigrantów, szczególnie z byłego Związku Radzieckiego lub Rosji i krajów sąsiednich, nie jest Żydami zgodnie z żydowskim prawem lub Halachą (wykładnią Prawa Mojżeszowego).
Tylko jedna trzecia imigrantów z Ukrainy, Białorusi i Mołdawii, którzy stanowią 51 procent imigrantów w latach 2012-2019, to Żydzi, jak wynika z danych Urzędu Populacji i Imigracji. Pozostali są według prawa zarejestrowani jako nieżydowscy krewni.
Reakcja Benjamina Netanjahu
Słowa rabina potępił premier Izraela, Benjamin Netanjahu, który określił je mianem „skandalicznych”.
Netanjahu napisał później na Twitterze, że „imigracja z byłych krajów radzieckich jest ogromnym błogosławieństwem dla Izraela i narodu żydowskiego. Rząd pod moim kierownictwem będzie nadal dążył do dalszej imigracji naszych braci i sióstr z byłego Związku Radzieckiego”.
Słowa Netanjahu nie dziwią w kontekście jego bliskich relacji z Władimirem Putinem. Istnieją uzasadnione obawy, że prezydent Rosji da temu wyraz w trakcie zbliżającej się wizyty w Izraelu. W przemówieniu przy okazji 75 rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz będzie on prawdopodobnie kontynuował przypisywanie Polakom winy za rozpoczęcie II Wojny Światowej oraz określać Polaków mianem antysemitów.
Źródło: Haaretz