Tomasz Grodzki i funkcjonariusz UB. 90-latek stał się bohaterem konferencji marszałka Senatu

Nowe informacje ws. Tomasza Grodzkiego. Były funkcjonariusz UB stał się bohaterem konferencji marszałka Senatu. Foto: print screen z YouTube/ASVIDE
Nowe informacje ws. Tomasza Grodzkiego. Były funkcjonariusz UB stał się bohaterem konferencji marszałka Senatu. Foto: print screen z YouTube/ASVIDE
REKLAMA

Tomasz Grodzki zwołał konferencję, podczas której odniósł się do nagrania, które posiada. Ma ono związek z oskarżeniami płynącymi w stronę marszałka. Okazało się, że były funkcjonariusz UB stał się bohaterem konferencji.

– Przyszedł do mnie człowiek, który zaproponował pieniądze za napisanie oświadczenia, w którym oskarżę prof. Grodzkiego o to, że żądał ode mnie łapówki za przyjęcie do szpitala – powiedział w rozmowie z Onet.pl 90-letni Tadeusz Staszczyk. Były funkcjonariusz UB stał się bohaterem konferencji zwołanej przez marszałka.

To, że były pacjent Grodzkiego był funkcjonariuszem UB, wynika z jego numeru PESEL. Otóż w danych IPN pod sygnaturą „PN Sz 0019/3593” można znaleźć bogatą historię Tadeusza Staszczyka w WUBP/WUds.BP. Był to wojewódzki urząd Bezpieczeństwa Publicznego.

REKLAMA

Jak wynika z danych IPN, mężczyzna rozpoczął pracę 8 listopada 1950 r. jako młodszy referent. Pod koniec kariery był on oficerem szkoleniowym w Wydziale Kadr i Szkolenia WUdsBP.

Staszczyk stał się głównym bohaterem konferencji marszałka Senatu. Grodzki odtworzył nagranie z jego głosem.

Wcześniej mężczyzna był cytowany przez Onet i Radio Zet.

– Oświadczam, że 30 grudnia 2019 przyszedł do mnie do domu wysoki dość tęgi mężczyzna podający się za pracownika szpitala w Zdunowie. Ponieważ jestem przed wizytą u Gastrologa i Gastroskopia myślałem, że przyszedł w tej sprawie. Nie znałem go wcześniej. Tymczasem on bez ogródek wyjął portfel i powiedział, że da mi 5000 zł jeśli napiszę oświadczenie, że prof. Grodzki domagał się ode mnie pieniędzy za operację. Ponieważ jest to oczywista nieprawda, zdenerwowałem się bardzo i wyrzuciłem go za drzwi. Nie byłem w stanie go zatrzymać i wezwać policji ponieważ byłem sam w domu – napisał w swym oświadczeniu Staszczyk.

W oświadczeniu tym podał swój numer PESEL, przez co można go sprawdzić w bazie IPN.

REKLAMA