Pożary w Australii to celowe podpalenie? Policja wszczęła wielkie śledztwo. Podejrzanych jest ponad 180 osób

Straż pożarna. Foto: Pixabay
Straż pożarna. Foto: Pixabay
REKLAMA

Pożary w Australii mogły być celowym podpaleniem ze strony ludzi. Szczegółowe motywy działania nie są znane. Policja podjęła kroki prawne przeciwko 183 osobom.

Policja New South Wales (NSW) podjęła działania prawne przeciwko 183 osobom. Chodzi o pożary w Australii. 24 osoby podejrzane są o celowe wywołanie pożaru.

Policja NSW podejmuje prawne działania od listopada. 53 osoby usłyszały zarzut nieprzestrzegania zakazu używania otwartego ognia. 47 osób wyrzuciło palącego się papierosa lub zapałkę na ziemię.

REKLAMA

Policja NSW zaznaczyła też, że działania prawne z ich strony dotyczą zarówno ostrzeżenia jak również oskarżenia.

Pożary w Australii zabiły do tej pory 18 osób. Wśród nich są trzej ochotnicy z Wiejskiej Straży Pożarnej. Zginęły też miliony zwierząt, spłonęło ponad 1,4 tys. domów i ponad 4,9 miliona hektarów ziemi od października.

Wśród 24 osób oskarżonych o celowe podpalenia jest 19-letni wolontariusz Wiejskiej Straży Pożarnej, Blake William Banner. Aresztowano go jako podejrzanego o sprawcę siedmiu pożarów w Dolinie Bega.

Inne dochodzenie prowadzą śledczy z grupy Strike Force Toronto – wyspecjalizowana jednostka Oddziału ds. Przestępstw Finansowych. Chodzi o pożar w Georges Hall w południowo-zachodniej części Sydney. Ogień pojawił się w ten weekend. Jako celowe podpalenie uznaje się też pożar w Jindabyne, który wybuchł w piątek.

Źródło: smh.com.au

REKLAMA