W Australii odstrzelą 10 000 dzikich wielbłądów. Z powodu suszy

Dromadery Fot. Wikipedia
REKLAMA

10 tysięcy dromaderów zostanie wybitych w Australii, która jest krajem o największej populacji dzikich wielbłądów na świecie. Sprowadzone w latach 40. XIX wieku przez osadników, rozmnożyły się zbyt mocno są uważane za szkodniki.

Za decyzję o wybiciu jednogarbnych wielbłądów stoi obecna susza i to, że zanieczyszczają one źródła wody. Strzelcy zabiją 10 000 dzikich wielbłądów z pokładów helikopterów. Według administracji stanu Australia Południowa „bardzo duże” stada poszukujące wody i żywności, uszczuplają rezerwy dla ludzi i zwierząt hodowlanych. Poza tym robią znaczne szkody i stanowią zagrożenie dla kierowców.

Wyjątkowo suchy rok 2019 roku doprowadził nie tylko do pożarów lasów, ale także do niedoborów wody. Za wybiciem dromaderów optują Aborygeni. Całą akcja ma potrwać 5 dni.

REKLAMA

W 2000 roku populacja wielbłądów wynosiła około miliona. Pod koniec 2010 zredukowano ją o ¼ także z powodu suszy. W 2009 r. powstał program zarządzania dromaderami, a populację zmniejszono w roku 2013 r., do 300 000. Wówczas także odbywały się masowe polowania z helikopterów.

Akcje odstrzału wspiera ministerstwo środowiska. Tłumaczy, że chodzi tu także o dobrostan zwierząt, ponieważ wiele z nich zdycha z pragnienia. Dodatkowo padłe wielbłądy zanieczyszczają wodopoje.

Dromadery zostały wprowadzone do Australii przez osadników, którzy wykorzystywali je transportu, jeszcze przed budową linii kolejowych. Około 20 000 zwierząt zostało przywiezionych z Indii w ciągu około sześćdziesięciu lat. Szybko wydostały się na wolność. Bez naturalnych wrogów w przyrodzie szybko się rozmnażają i są uważane za szkodniki.

Źródło: France Info/ AFP

REKLAMA