Osierocona dziewczyna była wielokrotnie gwałcona przez grupę Kurdów z Sheffield w Wielkiej Brytanii. 15-latka przed sądem powiedziała, że używali ją jak „kawałek mięsa”. Kiedy ofiara zgłosiła pierwszy gwałt, policja zbagatelizowała jej zeznania i nie zajęła się sprawą!
Dramat dziewczyny zaczął się w 2011 roku. Wtedy 15-latka zgłosiła policji, że padła ofiarą gwałtu. Oprawcami okazali się dorośli mężczyźni, mimo to policja w South Yorkshire nie odnotowała wtedy żadnego przestępstwa.
– Kiedy po raz drugi zgłosiła gwałt w maju tego samego roku, śledztwo trwało zbyt krótko – powiedział prokurator Peter Hampton.
Sprawa dramatu dziewczyny została poważnie potraktowana dopiero 5 lat później! W 2016 i 2017 roku przesłuchano ją w ramach dalszego toku postępowania. W wyniku śledztwa przed sądem stanęło dziewięciu mężczyzn, ośmiu z nich to Kurdowie.
To 19-letnia Amanda Spencer wykorzystała ufność 15-latki i zapoznała ją z oprawcami. – Znała wielu członków społeczności kurdyjskiej i przedstawiła ją niektórym mężczyznom, którzy mieli ją gwałcić – powiedział prokurator.
– Zaprzyjaźniła się z nią, ofiarowała jej przyjaźń i zrozumienie, a następnie wykorzystała jej trudną sytuację i sprzedała jej usługi seksualne – powiedział Hampton.
Dziewczyna nie miała łatwego życia, już w wieku 6 lat znalazła się pod opieką służb socjalnych. Jej matka alkoholiczka zmarła, gdy ta miała 13 lat, a dwa lata później dziewczyna zgłosiła, że ma skłonności samobójcze.
Prokurator zaznaczył, że dziewczynka zanim przeżyła największy dramat w sowim życiu, znajdowała się już na skraju załamania. – Jej życie pogrążyło się w chaosie. Dużo piła i zażywała narkotyki – powiedział. Biegli orzekli, że ofiara potrzebowała akceptacji i miłości.
Oskarżeni mają od 28 do 61 lat. Wszyscy zaprzeczają stawianym im zarzutom.
Źródło: „The Sun”
