Tak wygląda „prawo” w III RP. Ukradli mu samochód i spowodowali wypadek. On poniesie konsekwencje

Mężczyzna za kierownica. Fot. ilustracyjne. Foto: Pixabay
Mężczyzna za kierownica. Fot. ilustracyjne. Foto: Pixabay
REKLAMA

Pan Maksymilian padł ofiarą złodzieja aut. Pojazd potem odnaleziono. Jak się okazało, złodziej spowodował wypadek. Co szokujące, to właściciel auta ponosi konsekwencje czynów złodzieja. Ubezpieczyciel zapłacił za szkody z polisy pana Maksymiliana i podwyższył mu składki na OC o 80 proc.

Pan Maksymilian mieszka w Żabnie koło Tarnowa. Jego auto skradziono, co od razu mężczyzna zgłosił na policję. Dwa dni później samochód odnaleziono. Rozbił się o ogrodzenie prywatnej posesji. Jednak to nie złodziej, ale właściciel auta ponosi konsekwencje.

Do końca 2016 roku Maksymilian był ratownikiem medycznym w Krakowie. Do pracy dojeżdżał samochodem do czasu, aż zostało mu ono skradzione. Sprawa od razu została zgłoszona na policji.

REKLAMA

Samochód zawsze stał na parkingu niedaleko bloku. Po dwóch dniach od zgłoszenia kradzieży otrzymałem telefon z komisariatu w Siemianowicach Śląskich, że samochód został odnaleziony, jest na parkingu strzeżonym i niestety został uszkodzony – mówi.

Sprawcy kradzieży nie udało się ustalić. Policja umorzyła sprawę. Jednak to nie był niestety koniec problemów pana Maksymiliana.

Złodziej uderzył bowiem kradzionym autem w ogrodzenie w Siemianowicach Śląskich. Ubezpieczyciel postanowił obciążyć za tę szkodę właściciela auta, choć czynu dokonał złodziej.

Maksymilian Jachym zaznaczył, że pieniądze wypłacono poszkodowanemu z jego polisy. Ponadto podniesiono mu składki na ubezpieczenie o około 80 proc. w skali roku.

Wydaje mi się to co najmniej śmieszne, można by to było porównać do filmów „Miś”, „Alternatywy 4”, to jest po prostu bareizm – mówi brat poszkodowanego, Kamil.

Niestety, w ten prosty sposób całe odium winy spada na pana Maksymiliana. Jeśli udałoby się ustalić osobę, która spowodowała ten wypadek i skutecznie wyegzekwować od niej to odszkodowanie, to wówczas oczyściłoby się konto pana Maksymiliana – komentuje Krystyna Krawczyk, dyrektor w Biurze Rzecznika Finansowego.

Powrót do sprawy

W kwietniu ubiegłego roku do Prokuratury Okręgowej w Katowicach sprawa trafiła znowu, ponieważ ustalono, kim był złodziej. – Prokuratura od 2016 roku prowadziła śledztwo dotyczące zorganizowanej grupy przestępczej, która kradła samochody. Jednej z osób, w tej chwili już oskarżonych, został przedstawiony zarzut kradzieży z włamaniem tego samochodu. Ta osoba przyznała się do tego przestępstwa, złożyła obszerne wyjaśnienia – mówi Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Pan Maksymilian powinien zwrócić się do swojego ubezpieczyciela i poprosić o ponowne rozpatrzenie jego sprawy, bo co do zasady, na pewno w 100 procentach to nie on był sprawcą tego zdarzenia. Tylko jest sprawą wtórną, jak zakład ubezpieczeń podejdzie do tej sytuacji, dopóki nie uzyska zwrotu wypłaconego odszkodowania od sprawcy – dodaje Krawczyk z BRF.

Co na to sama firma ubezpieczeniowa? Oficjalne stanowisko jest bulwersujące. – Ubezpieczenie OC posiadacza pojazdu mechanicznego obejmuje swoim zakresem szkody wyrządzone przez każdego kierującego ubezpieczonym pojazdem. Nie jest to bowiem ubezpieczenie chroniące tylko właściciela – napisano.

Źródło: polsatnews.pl

REKLAMA