REKLAMA
Dziennikarz Krzysztof Leski został zamordowany w sylwestra. Jego zabójca uśmiechał się w sądzie i twierdził, że usłyszał głos szatana.
Krzysztof Leski zginął w sylwestrową noc we własnym mieszkaniu w Warszawie. Dziennikarzowi poderżnięto gardło, natomiast sprawcą okazał się mężczyzna, którego przygarnął pod dach.
Leski przez lata był reporterem TVP, jednak współpracował również m.in. z „Wprost” czy polską redakcją BBC.
REKLAMA
Jego mordercą jest Łukasz B., który sam zgłosił się policji. Dziś sąd zadecydował trzymiesięcznym areszcie dla niego.
Jak ustalili reporterzy „Super Expressu” B. uśmiechał się przed salą rozpraw. Był spokojny i opanowany.
– Co skłoniło go do tak okrutnej zbrodni? Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, rzekomo słyszał głos szatana – twierdzą reporterzy „Super Expressu”.
B. do zabójstwa przyznał się również przed warszawską prokuraturą.
Źródło: Super Express
REKLAMA