Zbigniew S. na wolności! Prokuratura nie zamierza odpuszczać

Zbigniew S. Foto: Facebook
Zbigniew S. Foto: Facebook
REKLAMA

Sąd Rejonowy w Kielcach nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie Zbigniewa S., podejrzanego o kierowanie gróźb po adresem ministra sprawiedliwości i jego żony Patrycji Koteckiej. S. ma orzeczony dozór policji, zakaz opuszczania miejsca stałego pobytu i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych. Prokuratura zapowiedziała odwołanie.

Zbigniew S. został zatrzymany we wtorek na polecenie Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Prokuratura postanowiła o uzupełnieniu zarzutów wobec niego.

„Śledztwo wszczęto w oparciu o zawiadomienie o przestępstwie na szkodę funkcjonariuszy publicznych, to jest konkretnie prokuratorów z jednej z krakowskich prokuratur” – powiedział Prokopowicz. Dodał, że „zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia Zbigniewowi S. szeregu zarzutów. Dotyczą one przede wszystkim znieważania funkcjonariuszy publicznych, m.in. prokuratorów, sędziów, funkcjonariuszy służby więziennej i policji” – podkreślił Prokopowicz.

REKLAMA

14 maja 2019 roku prokurator przedstawił Zbigniewowi S. 145 zarzutów. Podejrzany nie przyznał się wówczas do zarzuconych mu przestępstw. Odmówił też złożenia wyjaśnień.

„Pomimo tego Zbigniew S. nie zaprzestał swojej przestępczej działalności. Systematycznie gromadzony nowy materiał dowodowy uzasadniał wydanie postanowienia o uzupełnieniu mu zarzutów. Później ogłoszenia ich podejrzanemu, jego przesłuchania oraz podjęcia decyzji co do stosowania środków zapobiegawczych. Te okoliczności legły u podstaw decyzji o zatrzymaniu podejrzanego” – zaznaczył rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Wśród nowych czynów zarzucanych Zbigniewowi S. są przestępstwa kierowania gróźb pozbawienia życia matki ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Groźby te zostały przedstawione w materiale wideo opublikowanym na stronie internetowej S.

„Kolejne nowe zarzuty dotyczą czynów popełnionych przez Zbigniewa S. wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą. Polegały one na rozpowszechnianiu fałszywych zdjęć i informacji mających zdyskredytować ministra sprawiedliwości i zastępcę prokuratora generalnego do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji Beatę Marczak. Ofiarą tych działań padła także żona Zbigniewa Ziobro” – powiedział Prokopowicz.

Według prokuratury, „te działania Zbigniewa S. mają na celu wywarcie bezprawnego wpływu na pracę prokuratorów w sprawach dotyczących Zbigniewa S. Ale także innych osób podejrzanych o popełnienie poważnych przestępstw”. Wśród osób pokrzywdzonych bezprawnymi działaniami podejrzanego są też politycy. Wśród nich prezydent RP Andrzej Duda oraz posłowie Jarosław Kaczyński i Jacek Sasin.

We wtorek prokurator przedstawił Zbigniewowi S. zarzuty popełnienia 188 przestępstw. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia żadnego z nich. Odmówił też złożenia wyjaśnień. Za poszczególne czyny zarzucane podejrzanemu grożą kary do trzech lat pozbawienia wolności.

Nie będzie aresztu

W środę prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Kielcach wniosek o tymczasowy areszt dla Zbigniewa S. na trzy miesiące. „Tylko środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania może prawidłowo zabezpieczyć dalszy tok śledztwa” – mówił w środę Prokopowicz.

Kielecki sąd w czwartek nie zgodził się jednak na ten środek zapobiegawczy. „Sąd zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji. Podejrzany ma obowiązek zgłaszania się raz w tygodniu do jednostki policji. Sąd połączył ten dozór z zakazem opuszczania miejsca stałego pobytu. S. ma też zakaz kontaktowania się z osobami pokrzywdzonymi w tym postępowaniu – powiedział rzecznik.

Prokopowicz dodał, że „sąd uznał, iż zarzuty, które przedstawiliśmy podejrzanemu, zostały w sposób należyty, wymagany przepisami prawa uwiarygodnione dowodami zgromadzonymi w tym postępowaniu”. „Sąd uznał też, że istnieją podstawy do stosowania środków zapobiegawczych. Nie zgodził się natomiast z tym, że jedynie środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania zabezpieczy w sposób prawidłowy to postępowanie” – powiedział.

Prokopowicz zaznaczył, że prokuratura nie zgadza się z decyzją sądu. „Będziemy składać zażalenie na to postanowienie do Sądu Okręgowego w Kiecach” – zapowiedział.

REKLAMA