Takie rzeczy tylko we Francji, ale nie dlatego, że rugby w tym kraju jest rzeczywiście dyscypliną sportu bardzo popularną. To po prostu trzeba zobaczyć…
Jak wiadomo nad Sekwaną trwają protesty związane z reformą emerytur. Owe przepisy nie podobają się m.in. adwokatom. 10 stycznia doszło do niezwykłych zdarzeń w gmachu paryskiego sądu.
Protestujący adwokaci postanowili wejść do budynku Trybunału. Z okrzykami „to nasz sąd” i żądaniami dymisji minister sprawiedliwości Nicole Bellobubet forsowali wejście do budynku. Naprzeciw nim stanęła grupa żandarmerii.
Sądowy korytarz zamienił się w boisko do rugby, a „zawodnicy” obydwu stron utworzyli „młyn”, którego nie powstydziłyby się najlepsze kluby ekstraklasy.
Trzeba tylko dodać, że żandarmeria nie zachowała zasad fair play. Kiedy szarża adwokatów zaczęła przynosić efekty, użyli dodatkowych „zawodników”.
W sumie fajne rzeczy dzieją się w tej Francji:
🇫🇷 [#greve10janvier] Images insolites de plusieurs #gendarmes en train de faire une "mêlée", agglutinés contre des #avocats qui essaient d'aller plus loin dans la CA de #Paris. "C'est notre tribunal", "#Belloubet démission" crient-ils. #reformedesretraites pic.twitter.com/zeJK3YHTYh
— La Plume Libre (@LPLdirect) January 10, 2020
To zresztą nie pierwsza otwarta demonstracja adwokatów. W Cean w Normandii na spotkaniu z minister Belloubet adwokaci rzucili jej pod nogi swoje togi: