Kuriozalny pomysł Adama Bodnara! Lekcje o klimacie w polskich szkołach?

Adam Bodnar. Foto: print screen z YouTube/ Maciej Orłoś
Adam Bodnar. Foto: print screen z YouTube/ Maciej Orłoś
REKLAMA

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar chce wprowadzić do programu nauczania zajęć na temat „zmian klimatycznych i sposobów przeciwdziałania ich skutkom”. Ciekawe, czy lekcje o klimacie znajdą poparcie w Ministerstwie Edukacji?

Proponowane przez Adama Bodnara lekcje o klimacie to kolejny przykład ofensywy środowisk zaangażowanych w ochronę środowiska. To również efekt działań Grety Thunberg. Sam rzecznik jest pod wrażeniem aktywistów działających w ramach „Młodzieżowego Strajku Klimatycznego”.

– Jako Rzecznik Praw Obywatelskich dostrzegam silny związek pomiędzy kryzysem klimatycznym a prawami człowieka i obywatela, do ochrony których został powołany. Na uwagę zasługuje zwłaszcza przyszła sytuacja dzieci i osób starszych, które mogą zostać szczególnie dotknięte skutkami podwyższenia średniej temperatury na ziemi i pogorszenia się stanu środowiska naturalnego – napisał Bodnar. W ten sposób uzasadnił on swój postulat.

REKLAMA

Według RPO, programy nauczania zawierają już elementy edukacji na temat ochrony klimatu. Jednakże wiedza ta znajduje się w różnych przedmiotach, stąd konieczność wprowadzenia nowych zajęć.

Według Bodnara, „młodzi ludzie nie chcą biernie oczekiwać na rozwój scenariusza, który przewiduje dotkliwe klęski żywiołowe, niedobory wody i żywności, wymuszone migracje oraz poważne konflikty. Wzywają rządzących do okazania odpowiedzialności, odwagi i ambicji, by wprowadzili w życie stosowne rozwiązania, mogące zapewnić przyszłym pokoleniom dobre warunki do życia i rozwoju. Uważam, że odpowiadając na te potrzeby, szkoła mogłaby w większym stopniu stanowić platformę do prowadzenia debaty, poszerzania wiedzy i poszukiwania rozwiązań”.

Co więcej, RPO uważa, że edukacja klimatyczna powinna stać się priorytetem dla polskiej szkoły. Szkoda, że nie bierze on pod uwagę innych problemów, z którymi zmaga się system edukacji.

Bodnar nie bierze jednak pod uwagę tego, że już dziś problemem jest przeładowanie programów nauczania. Dzieci nie mają przez to czasu dla siebie. Wprowadzenie kolejnych zajęć tylko pogorszy tę sytuację.

Jeśli już modyfikować program nauczania, można by zastanowić się nad wprowadzeniem zajęć z filozofii, łaciny czy kaligrafii. Tego typu lekcje przyniosłyby dzieciom i młodzieży więcej pożytku niż zajęcia na temat ochrony klimatu.

REKLAMA