
Jacek Władysław Bartyzel z partii KORWiN ostro skrytykował ekipę TVP Info za ekonomiczną bzdurę, którą podali na swoim Twitterze. Wyjaśnił, że wzrost gospodarczy nie wywołuje sam z siebie inflacji.
TVP Info na Twitterze przekonywało, że „szybkim wzrostem cen płacimy za szybkie tempo wzrostu gospodarczego„. Jacek Władysław Bartyzel ostro skrytykował tę bzdurę.
– Teza podana w tym tweecie jest absurdalna. Inflacja jest spowodowana wzrostem podaży pieniądza szybszym, niż wzrost gospodarczy. Wzrost gospodarczy […] prowadziłby do stałej deflacji – wyjaśnił Jacek W. Bartyzel.
– Oczywiście, deflacja dzisiaj, w czasach pieniądza fiducjarnego, jest zjawiskiem dość rzadkim. Ale jest tak z racji tego, że za wzrostem gospodarczym podąża wzrost podaży pieniądza, który jest szybszy, niż wzrost gospodarczy – dodał gość NCzasTV.
– Jeśli gospodarka się rozwija, produkcja staje się tańsza – zaznaczył.
– Jeśli mamy politykę kreacji pieniądza, to niweluje ona deflację i powoduje inflację. Natomiast sam w sobie wzrost gospodarczy jest czynnikiem hamującym, wręcz wywołującym spadek cen, a nie ich wzrost. Więc teza, że mamy inflację przez wzrost gospodarczy jest po prostu tezą absurdalną, sprzeczną z prawami ekonomii – stwierdził.
– Ktoś, kto pisał tego tweeta, widać, że nie ma bladego pojęcia o tym, jak funkcjonuje gospodarka – ocenił.
– A czy nie może być tak, że ta osoba ma pojęcie o ekonomii i wie, że to, co napisała, jest bzdurą, ale chce celowo wywołać przekonanie w społeczeństwie, że ten wzrost cen jest nieunikniony w stosunku do „dobrodziejstw”, które rząd daje? – dopytał Dominik Cwikła.
– Tak. Kanał, na którym się to pojawiło, czyli kanał rządowej telewizji musi wychwalać, że „wszystko, co dobre, to zasługa świętego Mateusza Morawieckiego i błogosławionego Jarosława Kaczyńskiego, natomiast wszystko, co złe, to obiektywne czynniki, tak musi być” – podsumował Jacek W. Bartyzel.
W programie mówił także o zakazie handlu, który wyniszcza drobnych przedsiębiorców, ustawie #STOP447, kryptowalutach, aktywistach miejskich i ich nienawiści do kierowców oraz o planowanym starcie Mariusza Maxa Kolonko w wyborach prezydenckich.