
Niemcy biorą się ostro do inwigilacji obywateli. Nowy pomysł ministra spraw wewnętrznych wzbudza zaniepokojenie.
Tysiące kamer i specjalny system automatycznego rozpoznawania twarzy na 134 dworcach kolejowych i 14 lotniskach. To nowy pomysł ministra spraw wewnętrznych Niemiec Horsta Seehofera.
Jak ujawnił „Der Spiegel” minister chce dodatkowych kamer do automatycznej identyfikacji osób w tłumie w celu rozszerzenia niemieckiego systemu rozpoznawania twarzy. Rzecznik rządu Angeli Merkel powiedział dziennikarzom, że istotnie planowana jest poprawka do federalnej ustawy o policji.
Ów poprawka ma zapewnić funkcjonariuszom „ulepszone możliwości techniczne oraz, w miarę możliwości, rozsądne, rozszerzone uprawnienia”.
Jednak nie wszystkim się takie rozwiązanie podoba. Nawet polityce Die Linke są przeciwni rozwijaniu systemu automatycznego rozpoznawania twarzy.
Dotychczas niemieckie MSW testowało ten system np. na stacji Berlin-Südkreuz. System prawidłowo zidentyfikował 80 proc. osób.
Opozycja jest zdania, że takie rozwiązania są niezdrowe dla demokracji, ponieważ obywatele mogą unikać udziału politycznego, wiedząc, że ich twarze są przechowywane w odpowiednich bazach danych.
Liderem w wykorzystywaniu tej technologii są obecnie Chiny. System wykorzystują np. do profilowania rasowego i śledzenia niepokornych muzułmanów ujgurskich. Z kolei Izrael do śledzenia Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu.
Źródło: PCh24