
Protesty przeciw reformie emerytalnej prezydenta Emmanuela Marona przybierają coraz bardziej ciekawe formy. Turyści, którzy pomimo strajku komunikacji dobrnęli dziś do muzeum Luwru pocałowali klamkę.
Drzwi Luwru w Paryżu są 17 stycznia zamknięte. To kolejna forma protestu przeciw reformie emerytalnej. Związkowcy zablokowali dostęp do muzeum, a zebrany pod piramidą tłum około 200 turystów długo nie miał pojęcia o co chodzi. Część myślała, że to prostu kolejka.
Luwr obiecał zwrócić pieniądze za wykupione bilety. Odwiedzający byli jednak mocno poirytowani i domagali się odblokowania wejścia siłą. Pod adresem związkowców posypały się niezbyt cenzuralne wiązanki słów w różnych językach.
Le Louvre bloqué pic.twitter.com/WAHPAvqOR7
— Victor Baton (@VictorBaton) January 17, 2020
Według źródeł związkowych blokada Luwru potrwa przez cały piątek. Do wywierania presji na rząd demonstranci wymyślają nowe formy protestu i blokad. Nie chodzi już tylko o porty, czy rafinerie, ale teraz nawet obiekty turystyczne. Wizytowanie stolicy Francji lepiej odłożyć na lepsze czasy…
Églantine de la Motte de Terre prête à forcer les salariés du Louvre à travailler parce qu'elle «en à rien a foutre de leur retraite»pic.twitter.com/W0SfS5CjAI
— Victor Laby (@VictorLaby_) January 17, 2020
Źródło: France Info