
Tomasz Sakiewicz, redaktor m.in. „Gazety Polskiej” stworzył portal broniący rządu Prawa i Sprawiedliwości w języku angielskim. Byłoby to zmyślne posunięcie propagandowe ze strony obozu propisowskiego, gdyby nie to, że redaktorzy piszący nań artykuły tworzą je, prawdopodobnie, z pomocą tłumacza Google’a.
Zaczęło się od tego, że portal Sakiewicza, „Daily Poland”, napisał, iż „Ziobro weapons reform”. Miało to znaczyć, że mister sprawiedliwość broni reform. Niestety tym razem tłumacz Google’a się nie spisał. W dosłownym tłumaczeniu tytuł oznacza: „Ziobro, broń (w sensie pistolet lub karabin), reformy”.

Błąd został już poprawiony, ale pokazuje on jak bardzo profesjonalni są prorządowi dziennikarze.
Najgorsze jednak, że ten amatorski portalik był dotowany przez Polską Fundację Narodową kwotą ponad 100 tys. zł.
Przypominam redaktorowi, że ten projekt był dotowany przez Polską Fundację Narodową kwotą ponad 100 tys. zł @Fundacja_PFN pic.twitter.com/JjJzWRwpvJ
— Olaf M. 🇵🇱 (@olafm90) January 16, 2020
To jednak nie wszystko. Internauci zaczęli przeglądać archiwum portalu i zauważyli, że tego typu błędy były tam na porządku dziennym.
Z Matthew Tyrmanda zrobiono na przykład syna dwóch pisarzy i jednego intelektualisty…
Cudowne dziecko dwóch pisarzy i jednego intelektuali… tfu.#PolantStronk pic.twitter.com/9nM7wukR85
— Alina Warne 🏳️🌈 (@AlinaWarne) January 16, 2020
Dalej jest nie mniej zabawnie:
Złoto 🤩 pic.twitter.com/w2ojSCcnbV
— ᴍᴀɴᴅᴀʀᴋ 🇵🇱 (@XKubiak) January 16, 2020
Sunshine and freedom in Nawalczyk pic.twitter.com/4NNkz9wO8F
— Darek Ćwiklak (@macdac) January 16, 2020
Tłumacz Google’a nie wystarczy do pisania artykułów panie Sakiewicz!