
Na tym polega trójpodział władz – tymi słowami Sebastian Kaleta zakończył swoje wystąpienie w Senacie. Ten sam Sebastian Kaleta, który całym swoim jestestwem przeczy zasadom trójpodziału władzy, ponieważ łączy funkcje ministra i posła.
Wiceminister albo nie rozumie, na czym polega trójpodział władzy, albo ma Polaków za idiotów. Chyba tylko w ten sposób można wytłumaczyć jego dzisiejsze wystąpienie w Senacie.
– Ta ustawa daje gwarancję, że jeśli sędziowie będą podważali porządek ustrojowy w naszym państwie, to jako władza ustawodawcza mamy prawo określić sankcje za takie postępowanie przeciw prawu. Na tym polega trójpodział władz – mówił w trakcie debaty Kaleta.
Problem w tym, że polityk samym swoim jestestwem godzi w reguły trójpodziału władzy, ponieważ będąc zarazem posłem i wiceministrem łączy w swojej osobie władzę prawodawczą i ustawodawczą.
Nie wnikając już w jakość lub słuszność pisowskiej ustawy o sądach, to te słowa są po prostu bezczelne. Sebastian Kaleta – jeśli w ogóle rozumie, na czym trójpodział naprawdę polega – powinien za swoje słowa przeprosić wyborców i Monteskiusza, którego zmusił do kilku akrobatycznych przewrotów w grobie.
Źródło: TVP INFO