Warszawscy radni przyjęli dokument zakazujący budowy zamkniętych osiedli. Chodzi o „nie odgradzanie się” od innych ludzi ale także o przerywanie „naturalnych ciągów komunikacyjnych” w mieście.
W Warszawie wprowadzony zostanie zakaz budowy zamkniętych osiedli. Z jednej strony jest to ideologiczny postulat. Lewakom bowiem zamknięte osiedle kojarzy się z „odgradzaniem się od społeczeństwa”.
Jednak jest w tym coś praktycznego. Zamknięte osiedle czasem zamyka możliwość nie tylko przejazdu, ale nawet i przejścia z jednego do drugiego punktu, co wydłuża podróż.
Mimo wszystko odgórny zakaz jest oczywiście skandaliczny. Dotychczasowe zamknięte osiedla oczywiście pozostaną, nie będzie jednak wolno budować nowych na terenie miasta.
Część ludzi obawia się, że spowoduje to wzrost przestępczości na terenach mieszkalnych. W pewnym stopniu bowiem osiedle zamknięte sprawia, że pospolite przestępstwa wydarzają się rzadziej. Spowodowane jest to faktem, że osoby z zewnątrz nie mają możliwości wejść na teren danej społeczności w sposób niezauważony.
Oprócz tego radni przyjęli przepisy dotyczące „chaosu reklamowego”. Dokument określa, jakiego rodzaju szyldy i billboardy będą mogły wisieć w mieście.
Źródło: money.pl
