
Bartosz Arłukowicz już odpadł z wyścigu o schedę po Grzegorzu Schetynie. Polityk Platformy Obywatelskiej niespodziewanie sam zrezygnował z walki o fotel przewodniczącego partii. Swoje poparcie przekazał Borysowi Budce.
– Podjąłem decyzję, aby poprzeć Borysa Budkę, żeby te wybory skończyły się w pierwszej turze – zakomunikował w Szczecinie europoseł Arłukowicz.
– Od początku mówiłem, że najważniejszym celem, jaki stawiam przed sobą i nami jest to, żebyśmy potrafili zbudować zespół, który poprowadzi Platformę do wyborczych zwycięstw. Jestem przekonany, że to zrobimy – dodał.
Według niego, zbliżające się wielkimi krokami majowe wybory prezydenckie „określą przyszłość Polski na najbliższe lata” i należy „stanąć wokół Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i ruszyć w kampanię, w zwycięską kampanię”.
Z końcem stycznia upływa czteroletnia kadencja obecnego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny. Sam Schetyna postanowił jednak nie ubiegać się o reelekcję. Zarekomendował na tę funkcję obecnego wiceprzewodniczącego PO Tomasza Siemoniaka.
Wydaje się, że wobec rezygnacji Arłukowicza, właśnie pomiędzy Budką i Siemoniakiem rozegra się decydująca walka o przewodnictwo w partii.
Zgodnie z uchwałą przyjętą przez Radę Krajową Platformy Obywatelskiej, I tura wyborów na szefa PO odbędzie się 25 stycznia. Ewentualna druga – 8 lutego.
O funkcję szefa Platformy walczy pięciu kandydatów. Poza Budką i Siemoniakiem to posłowie Joanna Mucha i Bartłomiej Sienkiewicz, a także senator Bogdan Zdrojewski.
Źródło: PAP || NCzas.com