Do sieci trafił film z miejskiego monitoringu, gdzie dokładnie widać jak mężczyzna brutalnie pobił maturzystę na warszawskich bulwarach wiślanych. Poszkodowany stracił przytomność, miał złamaną żuchwę i wybity ząb. Przed sądem agresor twierdził, że to nie on.
– Do sądu trafił akt oskarżenia w jego sprawie – powiedział Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji w rozmowie z TVN Warszawa.
Do ataku doszło 26 maja 2019 roku przy ulicy Wioślarskiej 6 około godziny 4 nad ranem. Grupka maturzystów świętowała na bulwarach wiślanych zakończenie egzaminów. Pijąc piwo, nastolatkowie głośno dyskutowali. W pewnym momencie jeden z przechodniów uderzył jednego z nich potężnym ciosem.
Do sieci trafiło nagranie, gdzie policja prosi o rozpoznanie nieznanego agresora, który uderzył swoją ofiarę pięścią w twarz. W wyniku obrażeń poszkodowany upadł na chodnik i doznał licznych obrażeń.
Po ataku nastolatek stracił przytomność i musiał przejść operację. Miał złamaną żuchwę i wybity ząb.
Szukanie agresora nie przyniosło rezultatów, dlatego do akcji włączył się ojciec ofiary, który wyznaczył nagrodę za ujęcie agresywnego mężczyzny.
– Jednym z powodów jest, oczywiście, krzywda mojego syna, ale drugi, równie ważny, to po prostu kwestia bezpieczeństwa. To jest niewyobrażalne, że Bogu ducha winny człowiek idzie bulwarami i nagle, zupełnie bez powodu, zostaje uderzony, a sprawca jest bezkarny – mówił zdenerwowany ojciec ofiary w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Dzięki interwencji pana Michała podejrzany został wezwany na komendę.
Co ciekawe, ten nie przyznał się do winny. Dlatego w sprawie powołaliśmy biegłego antropologa, który stwierdził z dużym prawdopodobieństwem, że to ta osoba – dodał rzecznik śródmiejskiej policji.
Teraz grozi mu nawet 5 lat pozbawienie wolności.
Źródło: TVN Warszawa