Księciu Harry jest „smutno”, a Brytyjczycy szydzą. Miał wszystko, a został agentem podrzędnej aktorki

Meghan Markle i Harry/fot. PAP/AP
Meghan Markle i Harry/fot. PAP/AP
REKLAMA

Książę Harry publicznie powiedział o powodach Megxitu. Jego słowa zostało odebrane jako pełne hipokryzji i wywołały falę szyderczych i krytycznych komentarzy.

Ulubiony wnuk królowej Elżbiety II Harry po raz pierwszy publicznie mówił o przyczynach Megxitu. Tak Brytyjczycy nazywają porzucenie przez księcia Harry’ego i jego żonę Markle obowiązków członków rodziny królewskiej i wyprowadzkę do Kanady. Harry występując w jednej z londyńskich restauracji przy okazji imprezy na rzecz chorych na AIDS mówił jak bardzo mu „smutno i przykro”, że musieli zdecydować się na taki krok. Stwierdził, że ciężko było im znieść presję ze strony mediów i ich ciągłą obecność. To miało być głównym powodem ich decyzji o wybraniu własnego sposobu bycia członkami rodziny królewskiej.

Nie ma wątpliwości, ze to Meghan Markle za wszystkim stoi. To ona przekonała księcia do innego postrzegania swej roli i uczyniła z bezwolnego męża aktywistę lansującego tak modną w Hollywood lewacką ideologię. I to w jej najgłupszych objawach. To dlatego mówili, że np. z powodu globalnego ocieplenia będą mieli tylko 1 dziecko.

REKLAMA

Media widzą, że Harry kompletnie się pogubił, ale nie mają dla niego litości. Wg. nich porzucił swą rodzinę, monarchię, wojsko, towarzyszy broni, z którymi służył w Afganistanie, swój kraj i został tylko celebrytą i agentem podrzędnej aktorki – swojej żony Meghan Markle.

Ostatnio do mediów przeciekło nagranie, na którym widać jak książę namawia prezesa Disney, by załatwił jego żonie by mogła podkładać swój głos przy jakiejś produkcji. Wg Pierca Morgana, czołowego brytyjskiego publicysty para stanie się teraz celebrytami nie lepszymi niż Kardashianowie. Wg niego Markle chciała wykorzystać swój tytuł i wyjątkową pozycję do wypromowania się jako aktorka. Jak pisze, książę Harry porzucił wszystko, tylko po to by pomóc swojej żonie w karierze. To co szczególnie oburzyło Brytyjczyków, to próba zarabiania na tytułach. Markle myślała nawet o otworzeniu sieci klinik odnowy biologicznej sygnowanych tytułem „królewskich”.

Para zarejestrowała też zwrot „Royal Sussex”, jako towarowy, by zarabiać na sprzedaży towarów nim oznaczonych. Królowa Elżbieta II pozbawiła jednak parę tytułów, w tym najważniejszego „Ich Królewskich Wysokości”. Plan kupczenia z wykorzystaniem tytułów może więc się nie powieść.

James Delingpole pisze w „Breitbart”, że książę Harry jest teraz właściwie nikim i prędzej czy później wróci do rodziny z podkulonym ogonem. I że będzie już wtedy po jednym z najdroższych rozwodów.

REKLAMA