Poligamia w Unii Europejskiej okazuje się opłacalna

Buty na obcasie/fot. Pixabay
Buty na obcasie/fot. Pixabay
REKLAMA

Teoretycznie związki poligamiczne są zakazane we wszystkich krajach UE. Poligamiści czują się jednak czasami nie najgorzej, a nawet jak jest odwrotnie i przyjdzie im umrzeć, to wdowy nie stracą…

Razem z imigrantami na terytoria państw unijnych przywędrowały przypadki poligamii. Władze takich związków nie uznają, więc „na papierze” poligamista ma jedną żonę, a w praktyce kontynuuje swój proceder i na tym zarabia.

Chodzi np. o zasiłki. Jego drugie i trzecie żony stają się w świetle prawa matkami samotnie wychowującymi dzieci. Dostają więc większe zasiłki, a prowadzenie wspólnego gospodarstwa jest tańsze.

REKLAMA

Jeśli już państwo się wtrąci i każe rozdzielenie żon. To musi dać takiej kobiecie osobne mieszkanie. Zwiększa to komfort poligamisty, który może np. jakiś pokój z takiego lokum podnająć np. kolejnej żonie.

Możliwości wykorzystywania przepisów, które są kompletnie nie dostosowane do tego typu sytuacji jest więcej. Ostatnio ciekawy przypadek miał miejsce w Hiszpanii. Sprawa oparła się aż o Sąd Najwyższy tego kraju.

Sąd w Madrycie wydał bezprecedensowe orzeczenie. Sędziowie jednogłośnie zagłosowali za przyznaniem emerytury dwóm owdowiałym kobietom, żonom obywatela Maroka, który był poligamistą.

Miejscowy ZUS sprzeciwił się uznaniu prawa do emerytury dla dwóch żon. Powoływał się na poprzednie orzeczenia sądowe i sam fakt, że poligamia jest „sprzeczna z porządkiem publicznym” i w świetle przepisów hiszpańskiego prawa, po prostu nielegalna.

Maroko ma jednak zawarty z Hiszpanią traktat, który pośrednio takie przypadki uwzględnił. W art. 23 dwustronnej umowy zapisano, że „emerytura dla wdowy marokańskiego pracownika zostanie podzielona po równo między osoby, którym przysługuje prawo do świadczenia, zgodnie z prawem marokańskim”. Skoro tak, to druga żona też nabywa prawa do świadczeń.

Źródło: Fdesouche.com

REKLAMA