
Przypomnijmy, że w czasie wizyty prezydenta Emmanuela Macrona w Izraelu doszło do incydentu ze służbami ochrony tego państwa. W czasie spaceru po Jerozolimie, Macron odwiedzał należącą do Francji bazylikę św. Anny. Policjanci izraelscy i agenci ochrony usiłowali do niej wejść razem z orszakiem prezydenta. Ten zwrócił im ostro uwagę, a francuska ochrona Izraelczyków z bazyliki wyrzuciła.
Po tym incydencie toczy się dyskusja, czy był to pokaz zdecydowania francuskiego przywódcy, który pokazał granice zwierzchnictwa Izraela w Jerozolimie, czy może mało poważna „ustawka”, obliczona na „rynek wewnętrzny”, np. dla Francuzów pochodzenia arabskiego.
Tezę o ustawce, a nawet „imitacji” wspierają wydarzenia w Jerozolimie z 1996 roku, które przebiegały niemal wg identycznego scenariusza. Ówczesny prezydent Jacques Chirac po przepychankach z żołnierzami armii Izraela pod tą samą bazyliką, zagroził gospodarzom, że przerwie wizytę i wsiądzie po samolotu.
Ten gest przyniósł Chiracowi wzrost popularności. Być może dlatego, niektórzy mówią teraz w przypadku Macrona o „ustawce”, „inscenizacji”, czy nawet odegranym kacie utworu pt. „Chirac II”.
„Groteską”, w której „czuje się inscenizację”, ocenił wydarzenia z 22 stycznia Jordan Bardella ze Zjednoczenia Narodowego. Jego zdaniem, Macron chciał sobie poprawić notowania, obniżone porażkami na polach ekonomicznych, społecznych i migracji.
„Chirac II. Powrót. W roli głównej: Emmanuel Macron ” – taki wpis imitujący afisz filmu zamieścił inny polityk tej partii; eurodeputowany Gilbert Collard. Valérie Boyer z centroprawicowej partii Republikanie napisała, że Macorn po prostu „próbował naśladować Chiraca”.
— Jeekay Scrocone (@JeekayScrocone) January 23, 2020
Prezydentowi oberwało się też od lewicy. Deputowana Danièle Obono, z La France Insoumise pisała o „żałosnej imitacji Jacquesa Chiraca”. Podobnie Olivier Faure, który jest sekretarzem generalnym PS, czy komunista Ian Brossat.
Rugowanie policjantów żydowskich nie spodobało się też w samym Izraelu. W dzienniku „Yediot Aharaonot” pisano o „francuskim wybuchu”, a w hebrajskim Ynetcie można było poczytać o „głupim i wrednym człowieku”, z puentą – „nic dziwnego, że Francuzi go nie popierają”.
🇮🇱 Accrochage : comme #Chirac en 1996, #Macron s'est emporté face à un policier Israëlien lors d'une balade à #Jerusalem. "I don't like what you did in front of me" a dit le PR au policier, entré dans la basilique Sainte-Anne (territoire français). pic.twitter.com/LzhkQVDD3r
— La Plume Libre (@LPLdirect) January 22, 2020
Źródło: Valeurs Actuelles