Austria i inne państwa Unii Europejskiej zablokowały plany unijnej misji ratunkowej na Morzu Śródziemnym. Wiedeń alarmował, że Niemcy i ich plan to zapowiedź fali nowych uchodźców.
Nie będzie wspólnej, unijnej misji ratunkowej na Morzu Śródziemnej „Sophia”. Projekt ten forsowały Niemcy, ale napotkał olbrzymi opór.
Oficjalnie Berlin chciał wysłać okręty UE, by te nadzorowały przestrzeganie embarga na broń, jakie nałożyło ONZ na Libię. Jednak według innych krajów członkowskich akcja miałaby skutki uboczne.
Szef niemieckiego MSW Horst Seehofer zapowiedział bowiem, że akcja „Sophia” musi wiązać się z ratowaniem rozbitków.
Największymi przeciwnikami byli Austriacy. Wiedeń argumentował, że wysłaniu okrętów UE towarzyszyłoby ratowanie uchodźców, a tym samym ich zwiększony napływ.
Natomiast zdaniem Włoch, monitorowanie embarga na broń tylko na morzu i tak nie wystarczy. Rzym ocenił, że konieczne jest intensywne monitoring tras lądowych i powietrznych.
Przeciwne akcji na Morzu Śródziemnym były też Węgry i Grecja. To państwa, w które kryzys z uchodźcami uderzył najmocniej obok Niemiec.
Okręty UE nie uczestniczą w operacjach morskich w ramach misji „Sophia” od kwietnia 2019 roku. Powodem był spór właśnie o ściąganie i alokację uchodźców.
Nawet niemieckie media przyznają, że od 2015 roku w ten sposób wyłowiono dziesiątki tysięcy imigrantów.
Źródło: Die Welt
