
W 2015 r. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) stwierdziła, że glifosat jest „prawdopodobnie rakotwórczy u ludzi”. Niektóre kraje zakazały jego stosowania, inne przed nim ostrzegają. Wszystko przez to, że zawierają go bardzo pospolite produkty. Teraz amerykańscy rządowi naukowcy starają się wybielić truciznę.
O szkodliwości glifosatu mówiło się już od dawna. Produkt prawdopodobniej może wywoływać różne choroby, m.in. nowotwór, i wpływać na ludzkie DNA. Substancja ta wchodzi w skład m.in. Roundupu, środka chwastobójczego produkowanego przez Monsanto, firmę, która obecnie należy do niemieckiego Bayera. Przeciwko niemieckiemu gigantowi z branży chemicznej złożono już 13 400 pozwów sądowych z powodu wystąpienia raka.
W Polsce glifosat został wykryty w wielu bardzo pospolitych produktach spożywczy. Bardzo często zawiera go m.in. kasza gryczana. Szkodliwe może być również mięso z supermarketów.
Mimo wielu dowodów na wysoką szkodliwość glifosatu i wielu wyroków w tej sprawie, amerykańscy rządowi naukowcy starają się wybielić ten związek. Choć rzeczywiście, ichnie testy wykazały, że niektóre preparaty sprzedawane publicznie są genotoksyczne, co oznacza, że są szkodliwe dla ludzkiego DNA, to jednak nie chcą zrzucać całej winy na glifosat.
Naukowcy twierdzą, że szkodliwe są dodatki, obecne w produktach chwastobójczych, a nie sam związek. Jeśli jest to prawda, to niemiecki właściciel Monsanto, Bayer AG, mógłby odetchnąć spokojnie. Problem w tym, że na razie opinia amerykańskich naukowców jest osamotniona. Dlatego warto zwracać uwagę na to, co wrzucam do koszyka w supermarkecie.
Źródło: The Guardian/Nczas.com