Chiński koronawirus zbiera śmiertelne żniwo na całym świecie. Według oficjalnych danych liczba ofiar wzrosła do 80. Zarażonych tajemniczym wirusem z Wuhan może być blisko 3 tys. osób. Wielu ludzi zastanawia się, czy w dobie zalewu rynków produktami z Chin, można czuć się bezpiecznie.
W dzisiejszych czasach mnóstwo produktów wytwarzanych jest w Chinach. Rekordy popularności bije także platforma AliExpress. Dzięki niej tysiące Polaków codziennie kupuje towary niedostępne w kraju lub o wiele tańsze. Wielu też zadaje sobie pytanie, czy wraz z zamówionym towarem może przyjść do nich chiński koronawirus.
Jako pierwsi na to pytanie próbowali znaleźć odpowiedź Rosjanie. Kraj ten jest bowiem największym rynkiem zbytu dla AliExpress. Według dziennika „Izwiestija”, nie istnieje ryzyko zarażenia się koronawirusem poprzez kontakt z towarami czy paczkami z Chin. Zdaniem Galiny Kożewnikowej, kierownik Katedry Chorób Zakaźnych z wykładami z epidemiologii i fizjologii na Rosyjskim Uniwersytecie Przyjaźni Narodów, zdolność wirusa do przetrwania poza ludzkim organizmem jest znikoma. Poza tym patogen jest bardzo wrażliwy na zmiany środowiskowe.
Jednak zdania Kożewnikowej nie podzielają wszyscy naukowcy. – Małe kropelki z wirusem, które powstają podczas kaszlu i kichania, osiadają na artykułach gospodarstwa domowego, a osoba dotykająca ich może równie dobrze zostać zarażona – powiedział w rozmowie z dziennikiem Michaił Szczełkanow. Kierownik laboratorium wirusologii Federalnego Centrum Naukowego Różnorodności Biologicznej Naziemnej Bioty Azji Wschodniej Oddziału Dalekowschodniego Rosyjskiej Akademii Nauk nie podziela więc jej optymizmu.
Co więcej, główny inspektor sanitarny Kazachstanu zaapelował, by wstrzymać się z zakupami żywności na AliExpress. Jak podkreślał Żandarbek Bekszin, koronawirus żyje w organizmach ssaków, głównie stałocieplnych. Bez nich nie przeżyje, jednak przesyłki nie są sprawdzane pod tym kontem.
Źródło: se.pl
