
Opalanie na słońcu odbytu to nowe szaleństwo, które ogarnęło poszukujących holistycznego, kosmicznego zdrowia. W mediach społecznościowych dzielą się zdjęciami i opowieściami o dobroczynnych skutkach wystawiania otworu na słoneczne promienie.
Mode wylansowali influencerzy specjalizujący się w promowaniu holistycznego podejścia do zdrowia, szukaniu więzi matka naturą i nawet całym kosmosem. Według nich promienie słoneczne poprzez odbyt rozchodzą się po całym organizmie i mają na niego zbawienny wpływ.
„W ciągu zaledwie 30 sekund wystawiania odbytu na Słońce otrzymasz więcej energii niż w ciągu całego dnia spędzonego na zewnątrz w ubraniu.” – opowiada niejaki Ra of Earth (Ra Ziemi). Influencer prowadzi juz warsztaty z takiego opalania i publikuje instrukcje pozyskiwania energii odbytem. Pochodzą one m.in z „Tao Seksuologii: Księgi Nieskończonej Madrości”.
Jak twierdzi jej autor Stephen T. Chang promienie słoneczne pozwalają też utrzymać tę cześć ciała wolną od zarazków.
„Trzydzieści sekund bezpośredniego zastrzyku promieni słonecznych w odbyt daje tyle co cały dzień spędzony na dworze” – pisze kolejny entuzjasta nowej metody leczniczej Troy Casey.
Pewna Kalifornijka – Metafizyczna Meagan twierdzi, że zażywanie odbytem promieni słonecznych pozwoliło jej zwalczyć bezsenność i uregulować gospodarkę hormonalną. Jak się zwierza zrezygnowała z porannej kawy by wystawiać swoją odbytnice i pochwę na promienie słoneczne. Chwali się, iż zaczęła też poprzez studia taoistyczne badać cudowne właściwości opalania krocza.
Moda dotarła już do Hollywood. Adeptką takich słonecznych kąpieli jest m.in. Shailene Woodley. Trzeba jednak z rozwaga dawkować zasysanie Słońca odbytem, bo można się dotkliwie poparzyć. To własnie miało przydarzyć się gwieździe kina Joshowi Brolinowi.
Opalanie odbytu wymaga jednak trochę wysiłku i gimnastycznych umiejętności, co widać na zamieszczanych przez entuzjastów cudownej terapii zdjęciach.