Kolejny postęp na Zachodzie. Feministka chce zakazu rozmów w pracy o sporcie, bo to wyklucza kobiety

Wściekła feministka. Fot. ilustracyjne. Foto: YouTube/Mike Buchanan
Wściekła feministka. Fot. ilustracyjne. Foto: YouTube/Mike Buchanan
REKLAMA

Ann Francke z Chartered Management Institute na antenie BBC oceniła, że szefowie firm powinni zakazać mężczyznom rozmów w pracy o sporcie. Jak przekonuje feministka, obecnie „kobiety czują się wykluczone” z powodu takich rozmów. Mało tego – rozmowy te są nawet „seksistowskie”.

Feministka przekonuje, że szefowie firm powinni zakazać rozmów a nawet żartów na temat sportu w miejscu pracy. Jak twierdzi, są one seksistowskie. Wykluczają bowiem kobiety.

Wiele kobiet czuje się pominiętych. Nie śledzą sportu i nie lubią być zmuszane do mówienia i jednocześnie nie być uwzględnionym w rozmowie. Nie mam nic przeciwko entuzjastom sportu lub fanom krykieta – to świetnie! Ale problem polega na tym, że wiele osób nie jest fanami krykieta – twierdzi Ann Frankie.

REKLAMA

Dodała również, że żarty lub rozmowy na temat zasadności system VAR (Video Assistant Refereeing) w piłce nożnej prowadzą do podziałów w miejscu pracy. Wyzwala to również rzekomo „kult macho”.

Dalej wywnioskowała, że rozmowy o sporcie prowadzą do rozmów o seksie. A następnie pojawiają się przechwałki o podbojach seksualnych.

Jacqui Oatley, brytyjska dziennikarka sportowa zdecydowanie nie zgadza się z tak postawioną sprawą.

Jeśli zakażesz rozmów na temat piłki nożnej, albo ogólnie na jakikolwiek temat, wówczas jedynie zrazisz do siebie ludzi, którzy po prostu chcą się ze sobą komunikować. To jest niewyobrażalnie złe, by mówić ludziom, żeby nie rozmawiali o sporcie, bo dziewczynki lub kobiety poczują się wykluczone. To tylko pogłębi podziały – stwierdziła Oatley.

Źródło: bbc.com

REKLAMA