„Maréchal, nous voilà !” pasuje na nowy hymn totalnej opozycji. Marszałek Grodzki jak Petain?

Marszałek Grodzki Fot. Twitter
REKLAMA

Zdaje się, że marszałek Tomasz Grodzki, dzięki swojej „niezależnej” i „międzynarodowej” aktywności zasłużył już na jakiś hymn. Można mu na razie dedykować słynną francuską pieśń „Marszałku, oto jesteśmy!”. Co prawda to hymn państwa Vichy, ale kontekście swoistej kolaboracji z organami unijnymi jakoś pasuje tym bardziej.

„Marszałku, oto jesteśmy! / Przed tobą wybawicielem Polski / przysięgamy służyć i podążać za tobą / Marszałku, nadchodzimy! / Dałeś nam ponownie nadzieję / Ojczyzna się odrodzi …”. Czy takie słowa nie nadają się na hymn totalnej opozycji?

Zwłaszcza w kontekście dość dwuznacznej działalności Tomasza Grodzkiego wobec protektorów z Brukseli. „Komisarz Viera Jourova dostrzega ryzyko powiązania decyzji budżetowych w UE z praworządności w poszczególnych krajach” – oświadczył nie bez pewnej satysfakcji marszałek Senatu Tomasz Grodzki po sptkani z wiceszefową KE. Poinformował, że praworządność w każdym kraju ma oceniać specjalna międzynarodowa komisja.

REKLAMA

Na briefingu po spotkaniu Grodzki dodał że „jest coraz więcej sygnałów, że środki unijne będą przekazywane krajom członkowskim pod warunkiem przestrzegania praworządności”.

Maréchal Grodzki prowadzi własną politykę, przyjmuje ambasadorów, składa wizyty i jego rola już dawno wykroczyła poza ciasne ramy Senatu. Jest jednak i różnica. Marszałkowi Petainowi zarzucano różne rzeczy, ale nigdy brania łapówek…

REKLAMA