Megxit wciąż wywołuje spore emocje. Odkąd Meghan Markle i książę Harry ogłosili, że nie chcą już być częścią brytyjskiej monarchii, podatnicy na Wyspach liczą swoje pieniądze. Zwłaszcza te, które stracili przez Amerykankę. Kwota opiewa na miliony funtów.
Królowa Elżbieta II jeszcze przed ślubem Meghan Markle z jej wnukiem zaproponowała parze, że może opuścić dwór i żyć na własnych zasadach. Mimo że Amerykanka wiedziała, że dla monarchii musi zrezygnować z aktorstwa i przestrzegać sztywnych zasad, nie skorzystała z propozycji.
– Od samego początku królowa była skłonna się na to zgodzić. Ta propozycja pozwoliłaby Meghan na kontynuowanie kariery aktorskiej, ale ona cieszyła się, że mogła przestać grać, aby zostać pracującą członkinią rodziny królewskiej – mówił w rozmowie z „The Sun” informator.
Wówczas narzeczeni deklarowali, że chcą poświęcić się służbie monarchii. – Dla mnie to zmiana, nowy rozdział, prawda? Pracowałam na własny rachunek przez siedem lat i jestem dumna z tego, co osiągnęłam, a teraz przyszedł czas na pracę zespołową z tobą – twierdziła wówczas Meghan Markle w wywiadzie dla telewizji Sky News.
I w ten oto sposób Meghan Markle dostała od rodziny królewskiej ślub za, bagatela, 23 miliony funtów. Później z pieniędzy podatników wyremontowano im także posiadłość Frogmore Cottage. Wszystko po to, by niespełna dwa lata po ślubie para książęca Sussex zrezygnowała z obowiązków królewskich. Meghan i Harry ostatecznie postanowili przenieść się do Kanady.
Na tym jednak nie koniec. Ostatnio ojciec Meghan zażądał pieniędzy od Elżbiety II. Jak twierdzi, to tylko dzięki niemu córka znalazła się w rodzinie królewskiej. To jemu Meghan zawdzięcza swoje wykształcenie i karierę. Dlatego uważa, że rodzina królewska powinna mu okazać finansową wdzięczność.
Źródła: The Sun/nczas.com
