
Lewicowe poglądy bardzo często idą w parze z wegańską dietą. Teraz naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside odkryli, że częste spożywanie oleju sojowego może negatywnie wpływać na mózg. Cóż, trudno udawać, że dwa plus dwa nie równa się cztery…
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside odkryli, że wege przysmak, olej sojowy, może negatywnie wpływać na mózg. Badanie opublikowali na łamach pisma „Endocrinology”.
Badacze karmili trzy grupy myszy pożywieniem o wysokiej zawartości oleju sojowego, oleju sojowego o obniżonej zawartości kwasu linolowego oraz oleju kokosowego.
Ten sam zespół badaczy odkrył w 2015 roku, że olej sojowy może powodować otyłość (życzymy smacznego wszystkim feministkom). Obecnie naukowcy wskazują na silny negatywny wpływ oleju sojowego na mózg. Zaburzenia występują w takich obszarach jak głód i pragnienie, temperatura ciała, zachowania rodzicielskie czy reakcja na stres. Tego typu deregulacja zwiększa ryzyko autyzmu, choroby Alzheimera, depresji czy zaburzeń lękowych.
Jako, że poglądy lewicowe – choć oczywiście nie zawsze – bardzo często idą w parze z dietą wegańską, to można wyciągnąć z badania kilka ciekawych wniosków.
Olej sojowy jest wszechobecny w diecie wegańskiej – vide Sylwia Spurek – i mniej w diecie wegetariańskiej. U myszy, które był karmione wedle diety najpopularniejszej lewicowej europoseł stwierdzono wadliwe funkcjonowanie blisko 100 genów. Jeden z nich kontroluje produkcję oksytocyny, nazywanej hormonem miłości. Przełożyło się to na obniżenie poziomu tego hormonu u gryzoni.
Olej sojowy nie jest jednak obecny tylko w produktach wege. Używa się go także przy produkcji tzw. fast-foodów. Dlatego, dla własnego zdrowia dobrze jest uważać na to, co wrzuca się do sklepowego koszyka.
Źródło: PAP