Będzie kupczenie Gretą. Szwedzka ekofanatyczka zarejestrowała swoje nazwisko jako znak towarowy

Greta Thunberg. Zdjęcie: Twitter/Eric
Greta Thunberg. Zdjęcie: Twitter/Eric
REKLAMA

Greta Thunberg poinformowała, że złożyła wniosek o zarejestrowanie swojego imienia i nazwisko jako znaku towarowego. Chce zastrzec również termin “Skolstrejk for klimatet” – „Strajk klimatyczny” w języku szwedzkim.

O złożeniu wniosków szwedzka fanatyczka poinformowała na Instagramie. Jak twierdzi jej i imię i nazwisko oraz terminy „Strajk klimatyczny” i „#PiątkiDlaPrzyszłości” wykorzystywane są przez rożne firmy i organizacje do celów komercyjnych.

„Moje nazwisko i #PiątkiDlaPrzyszłości są stale używane do celów komercyjnych bez wyrażenia zgody przez kogokolwiek. Jest to robione na potrzeby marketingu, sprzedawania produktów i zbierania pieniędzy w imieniu moim i ruchu” – napisała Thunberg.

REKLAMA

Według niej są ludzie, którzy bez jej zgody i wiedzy twierdzą, że reprezentują ją, by wejść w relacje z politykami, artystami, mediami etc. Pisze by uważać na próby wykorzystywania „jej”.

Jak twierdzi jej nazwisko wykorzystywane jest w celach komercyjnych – marketingowych, do sprzedaży produktów, a nawet zbierania pieniędzy.

Thunberg pisze, iż rejestruje swoje nazwisko i terminy po to, by chronić ruch, który za nią i jej akcjami stoi. Nastolatka twierdzi, że całą swą działalność prowadzi nie dla zysku, ale na działalność „filantropijna” jaką potrzebne są pieniądze.

Za Thunberg od niemal samego początku jej działalności stoją wielkie pieniądze. O ile sama być może nie dostaje ich, to na pewno korzysta z wielkich profitów jakie daje bycie „ikoną” walki o klimat. Siedemnastolatka 2 lata temu porzuciła szkolę i zabawia się objeżdżaniem, albo opływaniem świata jachtami, z konferencji na konferencje, by spotykać możnych i wpływowych tego świata.

Teraz przyszedł czas na oficjalne zarabianie na klimatycznym biznesie. Fundacja, która założyła to znakomite narzędzie do takich celów.

REKLAMA