Będzie ustawowa ochrona piania kogutów?

Kogut. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Kogut. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Na razie nie u nas, ale we Francji, gdzie „miastowi” migrują na wieś i gdzie wszystko im przeszkadza. Przypadki toczących się w sądach spraw o hałasy czynione przez domowe zwierzęta, kościelne dzwony, czy traktory zdopingowały do działania polityków.

Zmiany populacyjne na wsi dotykają także i Polski. We Francji tzw. „tradycyjne odgłosy” prowincji mają się doczekać ochrony ustawowej. Zderzenie kultur tubylców i osiedlających się na wsiach emerytów z miast doprowadziło do coraz większej ilości sąsiedzkich konfliktów.

Sądy orzekają różnie, często na niekorzyść zasiedziałych tu od pokoleń mieszkańców, którzy żyją swoim rytmem i tradycyjnymi przyzwyczajeniami. Tymczasem „miastowym” przeszkadza przydomowa hodowla drobiu, śmierdząca krowa za płotem, czy zbyt wcześnie bijący dzwon na wieży wiejskiego kościółka.

REKLAMA

W ubiegłym roku zasiedziali od pokoleń na swoim tubylcy musieli płacić grzywny za zakłócanie spokoju nowym mieszkańcom. Tak było m.in. w departamentach Oise, czy w Górnej Sabaudii. Trzeba było przenosić obory, kurniki, zmieniać pastwiska. W listopadzie ubiegłego roku hodowcy w Cantal nakazano zapłacić 8000 euro odszkodowania dla sąsiadów za „zaburzenia sąsiedztwa” w postaci odoru krów…

Teraz do pracy wzięli się politycy z wiejskich regionów. Powstałą ustawa, która chronić tradycyjną wieś francuską. Projekt „definiuje i chroni dziedzictwo francuskiej wsi”, w tym o jej „dźwięki i zapachy”.

Dla niektórych jest to jednak fikcja i „działania zastępcze”. „Te opowieści o kogutach, dzwonach lub żabach przede wszystkim ujawniają wyobrażenia mieszkańców miasta o życiu na wsi” – mówi André Torre z INRA (Krajowy Instytut Agronomii). Wg niego nowa ustawa to tylko „obrona fantazji wiejskości”, a realne problemy leżą gdzie indziej.

Źródło: Le Point

REKLAMA