Brexit się dokonał. Radosna impreza w Londynie. Wielka Brytania odzyskuje suwerenność [VIDEO]

Radość Brytyjczyków z Brexitu. Po roku okresu przejściowego Wielka Brytania podpisała umowę z Unią. Foto: PAP/EPA
Radość Brytyjczyków z Brexitu. Po roku okresu przejściowego Wielka Brytania podpisała umowę z Unią. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Punktualnie o 23 w piątek czasu londyńskiego, czyli o północy czasu środkowoeuropejskiego, Wielka Brytania wystąpiła z Unii Europejskiej. Równocześnie zaczął się 11-miesięczny okres przejściowy, podczas którego relacje pozostaną w dużej mierze niezmienione.

Wyjście Wielkiej Brytanii z UE to konsekwencja referendum przeprowadzonego 23 czerwca 2016 r., w którym za takim rozwiązaniem opowiedziało się 52 proc. głosujących.

„Najważniejszą rzeczą do powiedzenia dziś wieczorem jest to, że nie jest to koniec, ale początek. To jest moment, w którym nastaje i kurtyna idzie w górę otwierając nowy akt. To chwila prawdziwej narodowej odnowy i zmiany” – powiedział brytyjski premier Boris Johnson w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych na godzinę przed wystąpieniem z kraju z UE.

REKLAMA

Faktycznie dla Wielkiej Brytanii jest to nowy akt – opuszcza Unię po 47 latach i miesiącu członkostwa (weszła do ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej 1 stycznia 1973 r.) – oraz po ponad 3,5 roku ciągnących się sporów politycznych o kształt brexitu. Jest to też nowy akt, a raczej jak powiedział w piątek wieczorem prezydent Francji Emmanuel Macron „historyczne ostrzeżenie” dla Unii – nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by jakiekolwiek państwo członkowskie z niej wystąpiło.

Pomimo symbolicznej doniosłości tego wydarzenia, oficjalne obchody w Wielkiej Brytanii były bardzo stonowane. W piątek w ciągu dnia odbyło się wyjazdowe posiedzenie rządu w Sunderland w północno-wschodniej Anglii, co symbolicznym wyborem, bo to jeden z okręgów w tym mieście jako pierwszy podał po referendum, że wygrali tam zwolennicy wyjścia z UE. Natomiast wieczorem Johnson wydał na Downing Street przyjęcie dla ministrów, współpracowników i działaczy partyjnych.

Rezygnacja z wielkiej fety była celowym działaniem – kilka lat sporów o brexit mocno podzieliły kraj i publiczne świętowanie przez premiera zwycięstwa nie pomogłoby w zaleczeniu tych podziałów. A Johnson po zwycięstwie w grudniowych wyborach do Izby Gmin nie raz deklarował, że teraz jest czas na pojednanie.

Najważniejsze obchody brexitu, zorganizowane zostały przez Nigela Farage’a – który od ponad ćwierć wieku walczył o wyjście z Unii – i odbyły się przed siedzibą parlamentu w Londynie. Było odliczanie, a potem radosne śpiewanie i zabawa.

Tym, co łączy zwolenników i przeciwników brexitu jest świadomość, że tak naprawdę on się jeszcze nie skończył, bo dopiero najbliższe 11 miesięcy rozstrzygnie jak będą wyglądać przyszłe relacje Wielkiej Brytanii z UE.

Na razie wyjście z UE niewiele zmienia w życiu zwykłych ludzi. Główną zmianą jest to, że Wielka Brytania opuściła wszystkie unijne instytucje – wygasły mandaty brytyjskich europosłów, premier nie będzie uczestniczył w unijnych szczytach, a członkowie rządu – w posiedzeniach ministerialnych. Ale ponieważ Londyn nadal będzie płacił składki do budżetu UE, musi przestrzegać unijnych praw i regulacji, pozostanie członkiem jednolitego rynku i unii celnej, oznacza to, że na 11 miesięcy w praktyce stanie się niegłosującym członkiem UE.

Do końca okresu przejściowego nic się nie zmieni także w codziennych sprawach – tak samo jak dotychczas można będzie podróżować, pracować czy studiować w Wielkiej Brytanii. Jednak ci obywatele UE, którzy będą chcieli w niej pozostać, muszą do czerwca 2021 r. złożyć wniosek o status osoby osiedlonej.

W ciągu tych 11 miesięcy powinny się rozpocząć i zakończyć negocjacje w sprawie przyszłych relacji między Wielką Brytanią a UE, w tym przede wszystkim handlowych, co zdaniem rządu w Londynie jest możliwe, a według Brukseli – bardzo trudne. Jeśli się to nie uda – i Wielka Brytania nie zwróci się o przedłużenie okresu przejściowego – od początku 2021 r. handel będzie się odbywał na ogólnych warunkach Światowej organizacji Handlu, czy czyli będą obowiązywać cła i regulacje pozataryfowe. Boris Johnson zapowiada jednak, że w żadnej sytuacji nie będzie chciał przedłużania okresu przejściowego. (PAP)

REKLAMA