Niemcy chcą zamknąć koreańskim komunistom biznes w Berlinie

Berlin. Mitte Fot. Wikipedia
REKLAMA

Niemieckie sądy nakazały zamknięcie City Hotel w Berlinie. Uznano go za „samowolkę” budowlaną, która łamie embargo. Decyzja o tyle ciekawa, że hotel był przez lata „kopalnią” dewiz dla komunistów z KRL-D.

City Hotel postawiono na gruntach należących do ambasady Korei Północnej. Usytuowanie w takim miejscu i niewygórowane ceny za pokój zapewniały mu dobre obłożenie i zyski. Transferowano je do Pjongjangu.

Hotel nie spełniał najwyższych standardów. Miał status schroniska młodzieżowego. Mogła przyciągnąć jednak niska cena za pokój w Berlinie. 435 łóżek na czterech piętrach hotelu w centrum Berlina rzadko bywało pustych. Ważne też było położenie. Blisko słynnego Check Point Charlie, Bramy Brandenburskiej i innych atrakcji turystycznych niemieckiej stolicy.

REKLAMA

Oficjalnym właścicielem jest Sükriye Ercelik. Za Turkami mieli stać Koreańczycy z Północy. Tereny, na których stoi hotel należą bowiem do… ambasady Korei Północnej. Otrzymali je jeszcze w czasach NRD w latach 60. XX wieku. W czasach NRD mieszkali tu dyplomaci komunistycznej Korei z rodzinami.

Po upadku muru Koreańczycy zaczęli podnajmować swoje budynki. Pojawiły się tu na początku sale fitness, psychoterapeuci, sklepy. W 2004 przekształcono jednak budynek na hotel. Zarabiano też nieźle na przyległym parkingu.

Wg służb wywiadu miesięcznie rodzina Kimów miała na czysto z berlińskiego biznesu 40 tys. euro. Finansowano z tego działalność placówek w Europie, ale też kupowano luksusowe w Korei towary, które z Berlina leciały całymi paletami do Phenianu.

Wszystko było w porządku do czasu uchwały ONZ z 2016 r. o nałożeniu sankcji na KRL-D i wprowadzenia zakazu korzystania z ambasad do celów innych niż dyplomatyczne. Niemcy dodatkowo uważają, że ambasada zalega za swoją handlową działalność z podatkami, które wynoszą ponad milion euro.

Niemcy oskarżyli spółkę zrządzającą hotelem o naruszenie międzynarodowego embarga nałożonego na KRL-D. Sprawa trafiła do sądu administracyjnego dzielnicy Berlin-Mitte. Ten nakazał noclegownię zamknąć. Właściciele się odwołali.

Niemcy specjalnie z eksmisją się nie spieszą. RFN przejęła dużą i atrakcyjną działkę po NRD w Pjongjangu. Położone w centrum tereny i budynki podnajmowane są m.in. dyplomatom Szwecji, Francji i Wielkiej Brytanii.

Źródło: dw.com/ Le Figaro

REKLAMA