Od 1 lutego 2020 r. wchodzi w życie zakaz spożywania alkoholu w centrum Brukseli pomiędzy północą a godziną 6 rano. Zakaz dotyczy wszystkich napojów alkoholowych.
Nie dotyczy jednak barów i restauracji oraz ich tarasów i ogródków. Eurodeputowani sobie poradzą, chociaż dla kloszardów pojawi się problem.
Wynika bowiem z tego, że zakaz dotyczy tylko picia na „świeżym powietrzu”. Decyzja rady miejskiej Brukseli została przegłosowana w następstwie licznych skarg mieszkańców/ Chodziło o nocne hałasy, „zanieczyszczenia”, ale też akty wandalizmu, bójki, czy kradzieże.
Zabrano się za pijaków, ale w rzeczywistości nie mniejszą plagą są tam narkomanii i to raczej oni odpowiadają za włamania, czy kradzieże.
Od lutego osoby naruszające nowe przepisy muszą się liczyć z konfiskatą pitego alkoholu. Grozi im też grzywna w wysokości do 350 euro. Można się przenieść na peryferie, ale tam powstaje problem bezpieczeństwa. Mogą się zjawić jacyś „policjanci” od szariatu. W sumie w barze wyjedzie chyba taniej…
Od 1 lutego restrykcje dotkną też palaczy. Za rzucenie niedopałka na ziemię grozi grzywna w wysokości 200 euro. Do tej pory było 50 euro. Na plus ratusza należy zapisać, że w centrum zamontowano sto ulicznych popielniczek, a na koszach montuje się osobne wnęki na niedopałki.
Ce soir, à minuit, c'est fini de se promener canette à la main sur le blvd. Anspach et ses alentours. Autour du piétonnier, on titube entre optimisme et fatalisme. Reportage de @JBibi888 à lire dans @lesoir https://t.co/8n6qzfROSo
— Arthur Sente (@ArthurSente) January 31, 2020
Źródło: Le Soir