Skontrolują płatne dyżury wicemarszałka Senatu. Karczewski dorobił 400 tys. złotych

Stanisław Karczewski. / foto: PAP
Stanisław Karczewski. / foto: PAP
REKLAMA

Główny Inspektor Pracy zlecił kontrolę dyżurów w szpitalu byłego marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. Jak ujawnili dziennikarze Karczewski dorobił w ten sposób 400 tys. złotych.

Były marszałek Senatu Stanisław Karczewski będąc parlamentarzystą dorabiał w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą. Karczewski dorobił w ten sposób 400 tys. złotych w 6 lat, pobierając przy tym pełne uposażenie parlamentarzysty.

Oficjalnie Karczewski pełnił płatne dyżury jako lekarz przebywający na bezpłatnym urlopie. Jednak gdy sprawa wyszła na jaw do Głównego Inspektoratu Pracy wpłynęły zawiadomienia.

REKLAMA

Teraz GIP zamierza przyjrzeć się sytuacji. Kontrolę przeprowadzi Okręgowy Inspektorat Pracy w Warszawie.

Sam Karczewski, dziś wicemarszałek Senatu, przekonuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia. – Pracowałem na dyżurze. To tak, jakby dziennikarz wziął urlop bezpłatny i od czasu do czasu napisał jakiś artykuł do gazety. Tak sobie to wyobrażam – tłumaczył się w mediach.

Co ciekawe, gdy w 2011 roku Karczewski zwrócił się do dyrektora szpitala w Nowym Mieście (gdzie przebywał na bezpłatnym urlopie) z prośbą o pracę na dyżurach usłyszał, że podpisanie umowy cywilnoprawnej „byłoby obchodzeniem prawa”.

Również resort zdrowia informował go, że Sąd Najwyższy stwierdził, iż „lekarz przebywający na urlopie bezpłatnym z powodu sprawowanego przez niego mandatu senatora, nie może, celem udzielania świadczeń zdrowotnych na innej podstawie, zawrzeć umowy cywilnoprawnej z tym samym pracodawcą”.

 

REKLAMA