20 osób zginęło w czasie nabożeństwa protestanckiej sekty w Tanzanii. Wszystko przez „święty olej”

"Apostoł" Mwamposa z Tanzanii. Fot; Twitter iAlen
REKLAMA

Tłumy ludzi zgromadziły się mieście Moshi na ceremonii modlitewnej prowadzonej przez Bonifacego Mwamposa. Mwamposa nazywa siebie „apostołem” i kieruje sektą protestancką o nazwie „Powstanie i blask Tanzanii”.

Nabożeństwo odbywało się na miejscowym boisku piłki nożnej, niedaleko stoków Kilimandżaro. Kiedy pastor-apostoł wylał na ziemię „święty olej”, tłum gwałtownie ruszył w jego kierunku. Wierni wierzą, że jego dotyk uzdrawia z wszelkich chorób. Zapanował tumult, wybuchła panika, a co najmniej 20 osób zostało stratowanych na śmierć.

Setki osób zostało rannych i wg miejscowych władz – komisarza okręgu – bilans ofiar śmiertelnych może się jeszcze zwiększyć, bo wiele osób jest stanie bardzo ciężkim.

REKLAMA

Okręg Moshi znajduje się na północy Tanzanii. Świadkowie opowiadają, że kiedy „Apostoł Boniface Mwamposa wylał na ziemię święty olej do namaszczenia, dziesiątki ludzi natychmiast zaczęły się przepychać i wzajemnie deptać”. „To było tak, jakby kaznodzieja rzucał w tłum wiązki dolarów” – dodają świadkowie.

MSW George Simbachawene powiedział mediom, że policja Tanzanii zatrzymała „Proroka Boniface”, który po tej tragedii szybko uciekł z Moshi. Kazania Boniface’a Mwamposy, zwanego także „buldożerem”, przyciągają ogromne tłumy. Obiecuje wiernym dobrobyt i wyleczenie z chorób. „Lekarstwem” jest właśnie wylewany na ziemię „błogosławiony olej”, po którym wierni przechodzą w czasie jego nabożeństw.

Źródło: Ouest France/ AFP

REKLAMA