
Czyżby Dean Koontz przewidział w 1981 roku, że w przyszłości powstanie koronawirus? Raczej trudno w to uwierzyć. Pisarz umieścił jednak w swojej powieści „Oczy Ciemności” kilka zdań, które stały się pożywką dla fanów teorii spiskowych.
Koronawirus pojawił się w powieści „Oczy Ciemności” z 1981 roku? Tak twierdzą niektórzy Internauci. „Li Chen uciekł do Stanów zabierając ze sobą dyskietkę z danymi o najważniejszej broni biologicznej Chińczyków z dziesięciu ostatnich lat. Nazwali ją 'Wuhan-400′, ponieważ została wynaleziona w laboratorium RDNA mieszczącym się w pobliżu miasta Wuhan […] Wuhan-400 jest bronią doskonałą” – to fragment książki autorstwa Dean Koontza.
Czyżby pisarz przewidział to, co wydarzy się dopiero za 40 lat? Raczej wątpliwe. Laboratorium Wuhan budziło jednak zaciekawienie pisarzy już dużo wcześniej i gdy Koontz szukał miejsca, w którym mógłby powstać śmiercionośny wirus, to Wuhan było naturalnym wyborem.
Sama książka opowiada matce, która chce dowiedzieć się dlaczego zginął jej syn i czternastka innych chłopców. Dzieci zginęły w katastrofie autobusu, a nie przez epidemię.