„Wyborcza” uderza w księdza, który zorganizował dla harcerzy świetne zajęcia w lesie. Obsługa broni i nauka taktyki, czyli to czego młodzież POWINNA się uczyć [FOTO]

Harcerze w lesie Źródło: FB Harcerstwo Rzeczypospolitej Polskiej
REKLAMA

Atrapy broni palnej i noży, bieganina po lesie, zabawa w wojnę i nauka taktyki – takie zajęcia dla swoich podopiecznych harcerzy zorganizował ks. Marcin Kostka, naczelnik Harcerstwa Rzeczypospolitej Polskiej. Choć brzmi to jak wymarzona zabawa dla młodieży, która łączy się z nauką przydatnych umiejętności, to „Gazeta Wyborcza” twierdzi, że sytuacja jest w jakiś sposób kontrowersyjna.

Ks. Marcin Kostka zorganizował dla swoich podopiecznych skautów świetne zimowisko w jednym z wielkopolskich lasów. Atrapy broni i noży, zabawa w wojnę, nauka taktyki – brzmi to jak wymarzony wypad dla młodych chłopaków. Co ciekawe, w zajęciach udział brały również dziewczyny, więc nie ma tu mowy o żadnej dyskryminacji. Księdzu udało się namówić młodzież do zdrowego wypadu do lasu i aktywności fizycznej. Na dodatek młodzi mieli okazję zdobyć umiejętności, których w dzisiejszych czasach nie da im szkoła, a które są bardzo użyteczne.

<iframe src=”https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FHarcerstwoRP%2Fposts%2F2614599055483175&width=500″ width=”500″ height=”744″ style=”border:none;overflow:hidden” scrolling=”no” frameborder=”0″ allowTransparency=”true” allow=”encrypted-media”></iframe>

REKLAMA

„Kontynuujemy tradycje polskiego skautingu”

– Prowadzimy swoją pracę wychowawczą, formacyjną i szkoleniową metodą harcerską oraz przy wykorzystaniu wybranych form i metod szkoleniowych wzorowanych na Wojsku Polskim, straży pożarnej i jednostkach ratownictwa medycznego. Kontynuujemy i rozwijamy tradycje polskiego skautingu – tłumaczy ksiądz cytowany przez „Wyborczą”.

Zdrowo myśląca osoba uznałaby tego typu pomysł za bardzo wartościowy i pochwaliłaby księdza. Inaczej widzi tę sprawę jednak środowisko „Gazety Wyborczej”.

<iframe src=”https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FHarcerstwoRP%2Fposts%2F2612848252324922&width=500″ width=”500″ height=”726″ style=”border:none;overflow:hidden” scrolling=”no” frameborder=”0″ allowTransparency=”true” allow=”encrypted-media”></iframe>

Słychać wycie ze środowiska „Wyborczej”

– To, co robi ks. Kostka, jest szalenie niebezpieczne i niepokojące. Zamiast uczyć dzieci kompetencji koncyliacyjnych – czyli pokojowego rozładowania napięcia, łagodzenia konfliktów – eskaluje negatywne nastawienie – twierdzi w rozmowie z portalem wyborcza.pl prof. Hanna Mamzer z Instytutu Socjologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Według pani prof. prawdopodobnie lepiej jest hodować w szkołach niedojdy, które podczas jakiegokolwiek zagrożenia będą zupełnie bezwartościowe, niż uczyć młodzież użytecznych umiejętności.

„Przypominają mi dziecięce bojówki z Somalii” – ekspert z Wyborczej traci kontakt z rzeczywistością

– Uczestnicy gier taktycznych w Nekielce to dzieci, nieukształtowane ani psychologicznie, ani fizycznie. Ich zachowanie przypomina mi dziecięce bojówki z Somalii, które uchodzą za najbardziej okrutne na świecie. Te dzieci nie mają żadnych skrupułów przed zabijaniem – lamentuje dalej prof. Mamzer, nie widząc prawdopodobnie, że sięgając po takie porównania brzmi śmiesznie i niepoważnie.

– Nikogo nie uczyliśmy w Nekielce zabijać, nikomu nie zrobiliśmy krzywdy. Uczyliśmy się, jak funkcjonować w przestrzeni strategicznej. W podobnych ćwiczeniach harcerze biorą udział od wielu lat – tłumaczy w rozmowie z portalem wyborczej ks. Kostka. Tak odklejone od rzeczywistości osoby jak prof. Mamzer prawdopodobnie i tak nie przekonają się do świetnej inicjatywy księdza.

Źródło: GW

REKLAMA