
Bodo Ramelow nie będzie już premierem Turyngii. Dzięki głosom AfD komuniści stracili władzę w landzie.
Prawica zatrzymała komunistów w Turyngii. Koalicja Lewicy, Zielonych i Socjaldemokratów przepadła dzięki głosom prawicy z AfD.
Niemcy aż trzy miesiące nie mogli się dogadać w sprawie nowego premiera. Komuniści i wielbiciele NRD liczyli, że chadecy ulegną i zapewnią im brakujące głosy.
Tak się nie stało. A co bardziej szokujące chadecy, jak również prawica, poparli kandydata libertariańskiej, pro-biznesowej FDP.
Nowym premierem został Thomas Kemmerich. AfD poparła go w trzeciej turze głosowania, w której obowiązywała zwykła większość.
– Wygrał kandydat demokratycznego centrum. Najwyraźniej wizja kolejnych pięciu lat z Bodo Ramelowem nie była zbyt kusząca dla posłów – powiedział ocenił wiceprezes FDP Wolfgang Kubicki.
To pierwszy raz, gdy głosy prawicy przesądziły kto obejmie funkcję premiera landu. Lewica i Socjaldemokraci nie kryli wściekłości na chadeków i libertarian.
Szef SPD Norbert Walter-Borjans wprost zarzucił im doprowadzenie do „niewybaczalnego przerwania tamy”. – To, że liberałowie wystawiają słupa do objęcia władzy przez prawicowych ekstremistów, jest skandalem pierwszej wody – powiedział.
Jeszcze bardziej żałośnie lamentował szef Lewicy Bernd Riexinger, który napisał na Twitterze: „Dokąd zaszliśmy, skoro FDP pozwala wybrać premiera Kemmericha głosami faszysty Hoeckego i AfD? To złamanie tabu, które będzie miało daleko idące skutki. FDP i CDU będą musiały się wytłumaczyć”.
Samo AfD nie kryło zadowolenia z wyniku głosowania. Bjoern Hoecke, szef prawicy stwierdził, że AfD dotrzymała danego przed wyborami słowa i zakończyła rządy komunistów w Turyngii.
Źródło: Deutsche Welle